Czym zgrzeszyli? Przywłaszczyli pieniądze, jechali po pijanemu, fałszowali dokumenty - informuje "Polska Gazeta Krakowska". Kolejny dyrektor renomowanej krakowskiej szkoły, II LO, zaraz będzie tłumaczył się w prokuraturze. Z czego? Ze składania fałszywych zeznań. W Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Krowodrzy gotowe jest już pismo do prokuratury w tej sprawie. Na razie wiadomo, że dyr. Marek S. był świadkiem na procesie kolegi, Zdzisława K., dyrektora VIII LO w Krakowie, skazanego w piątek na karę grzywny za jazdę po pijanemu. - Sąd uznał, że w tej sprawie aż trzech świadków, w tym dyr. Marek S., mogło dopuścić się przestępstwa, dlatego wysyła do organów ścigania stosowne zawiadomienie - mówi sędzia Rafał Lisak, rzecznik krakowskiego sądu. Inne kłopoty ma Jan Sz., dyr. renomowanego Liceum Marcina Wadowity w Wadowicach. 18 czerwca odszedł ze stanowiska po 3 latach pracy. Powód? Prokuratura wadowicka oskarżyła go o prowadzenie fikcyjnych lekcji, fałszowanie dzienników oraz dokumentów szkolnych. Za lekcje, których nie było, Jan Sz. wyłudzał pieniądze ze starostwa. Sprawą zajęło się też Małopolskie Kuratorium Oświaty i Państwowa Inspekcja Pracy. PiP skierowała do prokuratury zawiadomienie o uporczywym i złośliwym naruszaniu praw pracowniczych przez dyr. Sz. W szkole pracowali nauczyciele bez umowy o pracę i nie dostawali regularnych wypłat. Aferą w wadowickim LO zajmowała się pełnomocnik rządu ds. korupcji Julia Pitera. Już samo powołanie Jana Sz. na dyrektora budziło kontrowersje, bo nadzór nad szkołami średnimi w starostwie ma wydział edukacji, którego kierownikiem jest żona Jana Sz. W poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Olkuszu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi F., kolejnemu dyrektorowi, tym razem Gimnazjum nr 1 w Wolbromiu. Z ustaleń śledztwa wynika, że od czerwca do sierpnia 2003 r. przywłaszczył prawie 24,5 tys. zł. Wynajmował halę sportową, jednak nie wszystkie pieniądze trafiły na konto szkoły. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy. Z powodu kłopotów z prawem z funkcją pożegnał się dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Wolbromiu, Bogusław S. Na początku 2006 r. w jego placówce wybuchła afera ze Szkolną Kasą Oszczędności. Na bankowym koncie zabrakło 17 tys. zł, pieniądze dzieci z klas I-III. Półtora roku temu zapadł wyrok skazujący nauczycielkę, która przywłaszczyła gotówkę. Lucyna S. przyznała się, że przez pięć lat "podprowadzała" pieniądze dzieci z konta, do którego miała dostęp. Prokuratura zarzuciła dyr. S. niedopełnienie obowiązków służbowych. Nie przyznał się do winy. Jego proces trwa. Trzy tygodnie temu sąd w Nowym Targu skazał Irenę J., dyrektorkę Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Rabce, na 2 tys. zł grzywny za posługiwanie się fałszywą kserokopią dyplomu ukończenia studiów. Z kolei w Chrzanowie głośna była sprawa dyrektora I LO Janusza M. W 2007 r. sąd skazał go za poświadczenie nieprawdy i niedopełnienie obowiązków, ale 25 czerwca br., po apelacji, sąd uniewinnił Janusza M. Mężczyzna stawał też przed sądem za jazdę po pijanemu, jednak sprawę umorzono. Kuratorium Oświaty podaje suche statystyki, ale wynika z nich, że od 2005 r. od 30 czerwca br. toczyło się 11 spraw dyscyplinarnych przeciwko dyrektorom szkół. - Pięć z nich nie zostało jeszcze zakończonych - mówi Janusz Szklarczyk, rzecznik dyscyplinarny.