Oznacza to, że Tadeusz Strugała, który kieruje filharmonią od początku sierpnia, w ciągu czternastu dni przestanie być dyrektorem tej placówki. Kiliański powiedział, że Urząd Marszałkowski w Krakowie otrzymał pismo Tadeusza Strugały z prośbą o rozwiązanie za porozumieniem stron umowy o pracę z początkiem października. Zarząd województwa, po zapoznaniu się z tym pismem, podjął uchwałę o odwołaniu dyrektora. Procedura wymaga, aby władze regionu przed odwołaniem dyrektora filharmonii wystąpiły do ministra kultury, związków zawodowych i stowarzyszeń twórczych o opinię w tej sprawie. Według małopolskich urzędników, opinia ministra nie jest jednak wiążąca i bez względu na nią dyrektor Strugała zostanie odwołany ze stanowiska. Dymisja Strugały to efekt braku porozumienia lub - jak ocenia to część krakowian - szeregu nieporozumień między Strugałą a członkami zarządu województwa małopolskiego, na temat finansowania filharmonii. Sprawa ciągnie się od momentu powołania Strugały na stanowisko dyrektora filharmonii. Według Strugały, podłożem sprawy jest niewywiązanie się przez zarząd województwa małopolskiego z deklaracji dodatkowego dofinansowania tegorocznego budżetu filharmonii kwotą 2,5 mln zł. Pod koniec września Strugała na konferencji prasowej przyznał, że co prawda nigdy nie otrzymał takiej deklaracji na piśmie. Planował jednak dodatkowe wydarzenia repertuarowe na podstawie ustnych obietnic urzędników. Dyrektor Strugała stwierdził, że brak tych pieniędzy uniemożliwił mu podniesienie wynagrodzeń w filharmonii i postawił pod znakiem zapytania szereg zapowiedzianych na ten sezon dodatkowych wydarzeń artystycznych. Marszałek województwa małopolskiego, Marek Nawara, ripostował, że 18 września zarząd regionu zarezerwował dodatkowe 2,5 mln zł dla Filharmonii Krakowskiej, a dyrektor filharmonii powinien o nie po prostu wystąpić na piśmie. Mimo to dyrektor filharmonii podtrzymał swoją prośbę o dymisję, a zarząd województwa zdecydował o jego odwołaniu.