W Karkonoszach minionej nocy ratownicy odnaleźli ciało 25-letniego mężczyzny, którego również przysypała lawina. W Tatrach obowiązuje czwarty, a w Karkonoszach trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Lawina porwała ośmiu ratowników. Większość wydostała się spod śniegu o własnych siłach i bez większych obrażeń. Dwóch po pewnym czasie odkopali koledzy. Jeden był nieprzytomny, drugi nie dawał oznak życia. Po reanimacji pierwszemu z ratowników udało się przywrócić oddech, ale wciąż był nieprzytomny. Niestety później zmarł. Reanimacja drugiego od samego początku nie przynosiła rezultatów. Dwóch innych ratowników trafiło do szpitala. Ich życiu nic nie zagraża. Wczorajszą akcję utrudniały ciemności, zamieć i głęboki śnieg, którego średnia pokrywa przekracza metr, ale miejscami jest go o wiele więcej. Czwarty stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach Wczoraj po godz. 19. ogłoszono w całych Tatrach czwarty (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Według definicji, przedostatni stopień lawinowy oznacza, że niebezpieczeństwo ze strony śnieżnego żywiołu jest duże. W górach panują bardzo trudne warunki. Z wycieczek górskich dziś polecić można tylko Krupówki. Zamknięte są wszystkie szlaki powyżej górnej granicy lasu. Oznacza to, że można poruszać się wyłącznie do schronisk tatrzańskich i ani kroku dalej. Zamknięta jest nawet droga do Morskiego Oka. Pracownicy Parku Narodowego przygotowują zimowe, czyli bezpieczne obejście Żlebu Żandarmerii. Niedostępna jest również ścieżka nad Reglami, a więc stosunkowo nisko położony szlak na odcinku od Kalatówek do Doliny Strążyskiej. Zamknięta została też część szlaków narciarskich, między innymi trawers na Cichą, którym dojeżdża się do Kotła Goryczkowego i tak zwana "Szyjka" w samym Kotle. Wznowione poszukiwania turystów z Warszawy Ratownicy wznowili dzisiaj poszukiwania w Tatrach dwojga młodych turystów z Warszawy, którzy w piątek wyszli ze schroniska na Polanie Chochołowskiej i zaginęli w górach - poinformowało TOPR. Przerwane na noc poszukiwania kontynuuje czterech ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jeśli pogoda pozwoli, to do akcji włączony zostanie śmigłowiec "Sokół" Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Znaleziono ciało ofiary lawiny w Karkonoszach Minionej nocy ratownicy odnaleźli ciało 25-letniego Jacka M. z Wrocławia, którego wczoraj po południu zasypała lawina w Dolinie Łomniczki, w rejonie Karpacza, w Karkonoszach. Wczoraj ok. godz. 14 dwoje narciarzy: 25-letni Jacek M. i jego siostra 23-letnia Ewa M. (mieszkańcy Wrocławia) wyszli ze schroniska Łomniczka, zmierzając na nartach w wyższe partie Doliny Łomniczki. Z powodu zagrożenia lawinowego zimą Dolina Łomniczki jest zupełnie zamknięta dla ruchu turystycznego. Wczoraj, 30 grudnia, ogłoszony był w Karkonoszach II stopień zagrożenia lawinowego. - Jacek i Ewa M., mimo młodego wieku, to doświadczeni ludzie gór. Alpiniści i narciarze. Znałem ich dobrze. Z Jackiem chodziłem często w góry również na nartach. Nie wiem, co mogło ich skłonić do tak ryzykownej wędrówki w Dolinę Łomniczki zasypanej teraz zwałami głębokiego, świeżego śniegu - powiedział ratownik karkonoskiej grupy GOPR Andrzej Brzeziński. Rodzeństwo, idąc na nartach w górę Doliny Łomniczki i przecinając całą jej długość w skos, przecięło nartami wielkie masy świeżego śniegu zalegającego na stromych ścianach doliny. Spowodowało to zejście lawiny o długości około 500 metrów, której wysokość w najgrubszych miejscach sięgała siedmiu metrów. Rodzeństwo zostało porwane przez potężne zwały śniegu i pociągnięte w dół doliny. Ewa M. przejechała w lawinie przynajmniej 500 metrów. Po około trzech godzinach zdołała się odkopać i pieszo zeszła z lawiniska do schroniska Łomniczka, co zajęło jej blisko trzy godziny. Około godziny 17. ze schroniska powiadomiono telefonicznie Centralną Stację Karkonoskiej grupy GOPR w Jeleniej Górze. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Karkonoszach Dzisiaj GOPR ogłosił w Karkonoszach trzeci (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Największe zagrożenie istnieje w Kotle Łomniczki, Białym Jarze, w kotłach Małego i Dużego Stawu w rejonie Karpacza oraz Śnieżnych Kotłach i Kotle Szrenickim w rejonie Szklarskiej Poręby - poinformował dyżurny ratownik karkonoskiej grupy GOPR w Jelenie Górze Jacek Kieżuń. GOPR ostrzega turystów przed wędrówkami pieszymi, ponieważ górskie szlaki w Karkonoszach zalega bardzo głęboka pokrywa nieprzetartego śniegu. RMF zapytał Macieja Bigosińskiego, ratownika-ochotnika krynickiej grupy GOPR, jak należy się zachować, gdy porwie nas lawina: - Jeżeli żyjemy, jeżeli możemy oddychać, powinniśmy w miarę możliwości wynaleźć wokół siebie miejsce, otwór, przez który będziemy mogli oddychać. Starać się zorientować, ile śniegu jest nad nami, czy jesteśmy w stanie zrobić jakiś rodzaj wentylacji, natychmiast wzywajmy GOPR.