Decyzja o wyrzuceniu Kądzielawskiego i Drwala została podjęta podczas poniedziałkowego posiedzenia zarządu tarnowskiego PiS. - To są radni, którzy zaczęli prowadzić samodzielną politykę w radzie miasta. Zostali już wykluczeni z klubu radnych, ponieważ niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami zgłosili swoje kandydatury i dzięki głosom koalicji rządzącej objęli funkcje wiceprzewodniczącego rady i przewodniczącego komisji rewizyjnej (Drwal) - powiedział prezes Zarządu Okręgowego PiS w Tarnowie poseł Edward Czesak. - Nie może być tak, że jest klub PiS, a obok niego dwóch członków PiS działających wspólnie z rządzącymi, wobec których PiS pozostaje w opozycji - dodał. Część członków zarządu tarnowskiego PiS odmówiła jednak udziału w poniedziałkowym głosowaniu. - Nie brałam udziału w głosowaniu, ponieważ ten punkt obrad był niezgodny ze statutem partii - powiedziała poseł Barbara Marianowska. Marianowska i m.in. inny poseł z Tarnowa Michał Wojtkiewicz napisali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zarzucili w nim Czesakowi: nieumiejętność zarządzania strukturami, skonfliktowanie środowiska, znaczne osłabienie pozycji partii w regionie i działania niezgodne ze statutem partii. Marianowska podkreśla, że list do Jarosława Kaczyńskiego to sygnał. - Nie ulegamy emocjom. To sygnał dużego niebezpieczeństwa. Nie można dopuścić do sytuacji, że szerzy się bezprawie. Nie ma na co czekać - podkreśliła posłanka. Czesak powiedział, że nie zna treści listu do prezesa. Jego zdaniem każdy ma prawo wyrazić swoje stanowisko. Tymczasem Drwal i Kądzielawski podkreślili: "nasze wykluczenie z partii było złamaniem statutu". - Taką decyzję może podjąć tylko komitet polityczny, a nie zarząd okręgu. Przewodniczący nie był w stanie podać ani powodu naszego wykluczenia, ani konkretnego przepisu w statucie, na którym się oparł - mówił Kądzielawski. - Moim zdaniem decyzja ta jest nieskuteczna, bo zarząd nie miał podstaw prawnych do jej podjęcia. Będziemy się odwoływać - dodał Drwal. Jednak w ocenie Czesaka komitet polityczny PiS, do którego chcą się odwołać radni, będzie bazował na decyzjach zarządu okręgu. - Podjęliśmy decyzję o skreśleniu tych osób z listy członków partii, jeśli komitet polityczny uzna to za uchybienie, podejmie stosowne decyzje i z tym się liczymy - mówił Czesak. Dodał, że w praktyce komitet polityczny PiS uznaje, że to właśnie zarządy okręgowe mają prawo do podejmowania decyzji o skreśleniu z listy członków i z reguły wnioski kierowane w takich sprawach do rzecznika dyscypliny partyjnej wracają do władz okręgowych. Zdaniem Czesaka w tarnowskim PiS odżyły "indywidualne sympatie i antypatie" i dlatego nie można wykluczyć, że pojawią się wnioski o wykluczenie z partii kolejnych osób. Czesak wskazuje też, że Kądzielawski jest pracownikiem biura posła Jacka Pilcha z PJN. - To nie ma wpływu na moje działanie w radzie miasta. W biurze Jacka Pilcha wykonuję tylko czynności administracyjne. Ja nie chcę przejść do PJN - odpowiedział Kądzielawski. - Żaden z nas nie chciał doprowadzić do takiej sytuacji. Zależało nam na współpracy, zażegnaniu konfliktu i powrocie do klubu radnych, ale uznano, że rozwiązanie jest tylko jedno: wykluczyć nas - mówił Drwal.