Napastnicy w poniedziałek w środku dnia zamordowali Tomasza C. W środę ma się rozpocząć prokuratorskie śledztwo w tej sprawie. - Myślę, że ten człowiek rzeczywiście kiedyś aktywnie działał w środowisku szalikowców jednego z krakowskich klubów, w ostatnich latach mniej. Ale istotnie, to taka postać, która w środowisku pseudokibiców była znana - podkreśla Dariusz Nowak z krakowskiej policji. To wszystko było zaplanowane i przygotowane, wiedzieli, na kogo czekają - dodaje Nowak. "To była zaplanowana zbrodnia" Policjant przyznaje, że na razie funkcjonariusze skłaniają się ku hipotezie związanej z handlem narkotykami. Pięciu zatrzymanych, którzy byli przesłuchiwani przez całą noc z poniedziałku na wtorek i we wtorek, również ma związki ze środowiskiem handlarzy narkotyków. Przypomnijmy: Do napadu doszło w poniedziałek przed południem na krakowskim osiedlu Kurdwanów. Około godz. 10 kilkanaście osób przyjechało samochodami w okolice ul. Wysłouchów. Napastnicy byli zamaskowani i mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Gdy 30-latek przyjechał samochodem, ruszyli za nim w pościg. Uciekający stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Wówczas napastnicy zadali mu kilkadziesiąt ciosów nożami, pałkami i maczetami, w wyniku których mężczyzna zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Policja zatrzymała w sumie pięć osób. Porachunki pseudokibiców czy rozliczenia narkotykowe? Według wcześniej podawanych wstępnych ustaleń, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców. Z przesłuchań wyłoniła się jednak nowa wersja - nie jest wykluczone, że atak miał charakter porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami. Jak informowała policja, nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia pracują m.in. policjanci ze specjalnej grupy zajmującej się zwalczaniem bandytyzmu stadionowego z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, a także Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.