Dwaj Niemcy, z których jeden ma ponad 70 lat, zorganizowali sobie prawdopodobnie spływ sami i z pewnością mieli dużo szczęścia. Już teraz można powiedzieć, że nic poważnego im się nie stało. Szybko znaleźli się na brzegu, wychłodzeni, z licznymi obtarciami, ale bezpieczni - pod opieką lekarzy nowotarskiego pogotowia. Strażacy nadal prowadzili akcję próbując wyłowić jeszcze dokumenty kajakarzy. Dwa dni temu na tej samej rzece doszło do tragicznego wypadku - dwaj kajakarze zmarli, cztery osoby nadal są w szpitalu. Ostatni wypadek wydarzył się kilkaset metrów niżej - dokładnie w miejscu, gdzie rzeka Biały Dunajec łączy się z Czarnym Dunajcem. Jak mówią strażacy, stan wody od dwóch dni nie zmienił się i nadal jest wysoki. Nurt jest bardzo rwący, a rzeka niebezpieczna.