Kiedyś powiedziała pani, że dobór aktorów do ról w filmach animowanych dokonywany jest nie tylko na podstawie tonu głosu, ale również sposobu bycia kandydatów. Zbigniew Zamachowski już po raz trzeci wcielił się w rolę Shreka. Czy jest coś, czego o nim nie wiemy? Joanna Wizmur: - Uwagę koncentrujemy na tym, aby ton głosu i sposób mówiącego po polsku aktora brzmiał jak najbardziej naturalnie w ustach lub mordce danej postaci rysunkowej. Ogr Shrek to dla tych, którzy go nie znają, dość duży i groźny potwór. Wybór padł na Zbyszka, ponieważ w jego głosie słychać wielką cierpliwość i łagodność. Postać Shreka została więc zbudowana na zasadzie kontrastu. Jak podczas nagrania zachowują się aktorzy? Czy rola ponosi ich na tyle, że gestykulują razem ze swoją postacią? - Podam przykład - podczas nagrań do "Króla Lwa" zobaczyłam prawdziwą przemianę Krzysztofa Tyńca w Timona. Krzysztof wczuł się na tyle, że całą swoją osobą zaczął przypominać tą sympatyczną surykatkę. Podbiegał nawet momentami razem ze swoim bohaterem. Krzysztof Tyniec to znakomity przykład aktora obdarzonego bardzo charakterystycznym głosem. To atut czy wada w tym zawodzie? - Osobiście bardzo lubię charakterystyczne głosy u aktorów, ale prawdziwymi wyjadaczami w tym fachu są ludzie, którzy potrafią dowolnie zmieniać ton swojego głosu. Znam przypadek aktora, który po wielogodzinnym nagraniu zapomniał jak brzmi jego prawdziwy głos. Bartłomiej Wnuk