Zmiany w budżecie przegłosowali radni PO. - Decyzją radnych budżet na komunikację został zmniejszony o 3,8 mln zł. Na razie nie mamy skąd wziąć tych pieniędzy. Jedyna możliwość to odzyskanie ich z biletów albo ograniczenia w ofercie komunikacyjnej - mówi Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Przelicza, że odebrana kwota to tyle, ile przykładowo potrzeba na utrzymanie jednej linii tramwajowej albo autobusowej. - Z powodu oszczędności nie likwidowalibyśmy całej linii, ale trzeba byłoby wprowadzić ograniczenia w systemie połączeń - wyjaśnia dyrektor Niedziałkowska. Brakuje pieniędzy Przypomina, że już pod koniec roku przedstawiciele miasta mówili radnym na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, że potrzeba znaleźć dodatkowo ok. 9 mln zł, aby utrzymać dotychczasowy stopień pokrycia funkcjonowania komunikacji z wpływów za bilety, który wynosi 62 procent. Bez zmian będzie to trudne przy rosnących kosztach obsługi spowodowanych podwyżką cen za paliwo, energię i innych opłat. - Trudno powiedzieć, ale Rada Miasta raczej nie zgodzi się teraz na podwyżki cen biletów. Nie widzę też potrzeby ograniczeń w przewozach. ZIKiT będzie miał więcej pieniędzy na komunikację. Wyższe kary za jazdę bez biletu Zaproponowaliśmy zniesienie darmowych przejazdów dla pracowników MPK i ich rodzin. To da dodatkowe 3,3 mln zł. Do tego z większej kary za jazdę bez biletu będzie ok. 1 mln zł. ZIKiT powinien też szybko organizować przetargi na zadania. Sądzę, że można na tym zaoszczędzić 5-7 mln zł. Do tego nie powinien czekać z kolejnym przetargiem na obsługę linii z udziałem przewoźników prywatnych - uważa Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w Radzie Miasta. Zmienią siatkę połączeń? Dyrektor Niedziałkowska wyjaśnia, że odebranie darmowych biletów dla pracowników i rodzin MPK już brano pod uwagę w projekcie budżetu. Dodaje, że jeżeli nawet zaoszczędzi coś w przetargach, zyskanych w ten sposób pieniędzy nie można oznakować i zagwarantować, że pójdą tylko na komunikację. - One wracają do wspólnej miejskiej puli - zaznacza dyr. Niedziałkowska. Przekonuje także, że umowa nie pozwala teraz ogłaszać jeszcze przetargu na obsługę kolejnych linii komunikacji zbiorowej dla przewoźników prywatnych. Trudno też na razie ustalić, czy jest szansa na przeprowadzenie w połowie tego roku remarszrutyzacji, czyli zmiany siatki połączeń tramwajów i autobusów. Eksperci proponują inny wariant Eksperci zaproponowali wprowadzenie wariantu, w którym tramwaje zatrzymywałyby się z większą częstotliwością, co 6 i 12 minut. - O zmianie cen biletów można rozmawiać w przypadku remarszrutyzacji. Byłoby to uzasadnione, jeżeli dzięki niej miałby się polepszyć system połączeń i komfort przejazdów - zaznacza radny Stawowy. Piotr Tymczak piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Koniec remontu, koniec zarządu dróg Wojna z przestępcami w wirtualnym świecie Pałace, dwory, szkoła - wszystko na sprzedaż