Choć nowe opłaty obowiązują od początku tego roku, na razie pieniądze do gminnej kasy z tytułu dzierżawy wieczystej gruntów wpłacili tylko nieliczni. Prawie wszystkie z ponad 20 instytucji i przedsiębiorstw do tego zobligowanych zaskarżyły decyzję gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, które w większości spraw utrzymało postanowienia gminy, a jako sposób rozwiązania problemu wskazało negocjacje pomiędzy stronami konfliktu. Po negocjacjach trochę obniżyli - Zawarliśmy z gminą ugodę, zgodnie z którą będziemy płacić za dzierżawę rocznie około 13 tysięcy złotych, czyli jakieś 30 procent mniej niż było to w pierwszej wersji. Czy jestem zadowolony z wyniku negocjacji? Muszę być, nie mam innego wyjścia... - stwierdza Roman Koszyk, szef Powiatowego Cechu Przedsiębiorców i Rzemieślników w Wieliczce. Mniej korzystny obrót przybrały sprawy w przypadku wielickiego PSS Społem, któremu SKO wprawdzie obniżyło proponowaną przez gminę stawkę, ale tylko o 10 proc. - Z tytułu dzierżawy gminnych gruntów mamy płacić teraz 62 tysiące złotych rocznie. To podwyżka o około 800 procent w porównaniu do opłat w poprzednich latach, kiedy stawka dla nas wynosiła 7,5 tysiąca złotych - mówi Bogumił Szyłow, prezes PSS Społem w Wieliczce. Spółdzielnia zamierza starać się o rozłożenie tej kwoty na raty. - Tylko tak możemy próbować to spłacać - twierdzi szef "Społem". Wyceniali rzeczoznawcy Roman Koszyk mówi, że zrzeszająca 200 rzemieślników i przedsiębiorców organizacja jakoś sobie poradzi ze wzrostem opłaty dzierżawnej. - Łatwo nie będzie, ale spróbujemy jakoś to "połatać" - stwierdza starszy cechu. Podaje, że w poprzednich latach za 11-arową działkę przy ul. Limanowskiego, gdzie znajduje się siedziba stowarzyszenia, cech płacił rocznie 700 zł; po podwyżce, nim przystąpiono do negocjacji, miało to być 19,8 tys. zł. W PCRiP nie ma projektu podniesienia w tym roku wysokości składek członkowskich. W ubiegłym roku gmina Wieliczka powołała rzeczoznawców majątkowych, by wycenili wartość nieruchomości, znajdujących się w użytkowaniu wieczystym podmiotów niebędących osobami fizycznymi oraz gruntów, które w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczono na cele usługowe i produkcyjne. - W gminie Wieliczka ostatnia taka aktualizacja była przeprowadzona wiele lat temu, a w niektórych przypadkach nie była robiona od momentu oddania nieruchomości w dzierżawę - tłumaczyła wtedy Magdalena Golonka z Biura Prasowego wielickiego UMiG. Wzrost o 1000 procent Gdy szefowie jednostek użytkujących gminne nieruchomości, które zakwalifikowano "do aktualizacji", dostali z urzędu zawiadomienia o nowych opłatach, byli tyle samo zszokowani, co przerażeni. Kwoty te wzrosły bowiem średnio o ok. 1000 procent. - Staramy się iść na rękę instytucjom i przedsiębiorcom. Jeśli o to zawnioskują, należności będą rozkładane na raty - twierdzi Krzysztof Pakuła, pełnomocnik burmistrza Wieliczki ds. komunalnych, który prowadzi negocjacje odnośnie wysokości opłat. Rozmowy są już na finiszu. - Większość z ponad 20 spraw jest już załatwionych. Zostały jeszcze rozmowy ze Spółdzielnią Mieszkaniową (mają się rozpocząć dziś - przyp. red.) oraz właścicielem jednej z firm - mówi Krzysztof Pakuła. Jolanta Białek wielicki@dziennik.krakow.pl Trudne rozmowy ze spółdzielnią Podniesienie opłaty rocznej za wieczyste użytkowanie gminnych gruntów to problem kilkudziesięciu miejskich instytucji i przedsiębiorstw. Sprawa Spółdzielni Mieszkaniowej, będącej dzierżawcą gruntów gminnych o łącznej powierzchni ok. 9 hektarów, a znajdujących się na osiedlach: Kościuszki, Sienkiewicza, Szymanowskiego, Piłsudskiego i Wincentego Pola, jest najdrastyczniejsza, ponieważ dotyczy ogromnej liczby osób - osiedla należące do SM liczą ok. 5 tys. mieszkańców. W poprzednich latach z tytułu dzierżawy SM płaciła gminie rocznie 11130 zł. Od stycznia tego roku powinno to być prawie 198770 zł. - Wzrost opłaty z tytułu dzierżawy będzie skutkował podwyżką czynszu na naszych osiedlach - mówił przed kilkoma miesiącami Mieczysław Duda, prezes wielickiej SM, która przygotowała się wtedy, by decyzje gminy zaskarżyć do SKO. Dzień przed negocjacjami zapytaliśmy szefa SM - na płacenie jakich kwot spółdzielnia jest w stanie przystać itp. Nie chciał on jednak o tym rozmawiać. Stwierdził tylko, że "SM przestawi swoje stanowisko, a gmina swoje. Zobaczymy, co z tego wyniknie". "To będzie trudna rozmowa" Natomiast burmistrz Wieliczki Artur Kozioł oświadczył: - To będzie trudna rozmowa (z SM). Problem polega na tym, że spółdzielnia sprzedaje dzierżawione od gminy grunty po korzystnych cenach, po prostu na tym zarabia. Na przykład za teren na os. Wincentego Pola, gdzie powiat buduje szkołę, spółdzielnia wzięła 2 mln zł. - Jednocześnie, gdy gmina prosi SM o przekazanie nieodpłatnie gruntów będących w wieczystej dzierżawie na budowę parkingów, których na osiedlach brakuje - spółdzielnia nie wyraża zgody. Nie ukrywam, że ta sytuacja bardzo mi się nie podoba. Czytaj również: Sekrety rodzinne Sandry Miarecki Zakrzówek rezerwą wody pitnej dla Krakowa? Daleka droga do sprawiedliwości