- Kraków musi iść w górę. Od tego nie ma odwrotu - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego rady miasta. - Chodzi tylko o to, by wysokościowce nie powstawały w sposób chaotyczny, gdzie popadnie, lecz by architekci i urbaniści przesądzili w nowym studium, w których miejscach takie budynki powinny się pojawić. I by tej decyzji towarzyszyła dyskusja publiczna. Radny Stawowy - jak podaje gazeta - powołuje się na rozmowy z developerami, którzy coraz częściej szacują ceny krakowskich działek nie według liczby metrów kwadratowych. Według Stawowego - jak informuje "GW" - enklawy drapaczy chmur mogłyby powstać np. na Górce Narodowej, Klinach i przede wszystkim w Łęgu. Nastąpiły też istotne zmiany w prawie budowlanym. Projekt uchwały o przystąpieniu Krakowa do sporządzania nowego studium trafi pod obrady radnych w połowie czerwca. Dokument mógłby być gotowy - jak donosi gazeta - za około półtora roku.