Od momentu wprowadzenia biletów czasowych do oferty chrzanowskiego związku komunikacyjnego, budzą one kontrowersje. Mimo że to tylko oferta dodatkowa do obowiązujących nadal biletów strefowych i mieszkańcy wcale nie muszą z nich korzystać. Pasażerowie mają do wyboru trzy bilety czasowe: do 10 minut, 90 minut i bilet 24 godzinny. Wykupując jeden z takich biletów, mogą korzystać ze wszystkich linii autobusowych, na terenie wszystkich gmin przez określony czas, liczony od momentu skasowania biletu. "To nie nasza wina" Problem pojawia się wtedy, gdy z jednego przystanku na drugi autobus jeździe dłużej z powodu korków czy remontu drogi. Pasażerowie uważają, że skoro opóźnienie nie wynika z ich winy, nie muszą kasować kolejnego biletu. Niektórzy już się na tym "przejechali", bo dostali mandat. - Mamy dużo zgłoszeń od niezadowolonych pasażerów, którzy uważają, że zostali niesprawiedliwie ukarani. Kasując bilet, pasażer zawiera z nami umowę na przejazd, a jeżeli ten przejazd trwa dłużej z powodu korków czy zamkniętego przejazdu kolejowego, to my nie dotrzymujemy warunków umowy, a nie pasażer, więc nie można go karać - tłumaczy Zygmunt Sroka, libiąski radny. Innego zdania jest Robert Maciaszek, zastępca przewodniczącego zarządu związku komunikacyjnego. Opinie są podzielone Jego zdaniem, w takich sytuacjach pasażer może otrzymać mandat. Tłumaczy, że kupując bilet czasowy otrzymuje możliwość korzystania z komunikacji miejskiej przez 10 minut. Nikt nie gwarantuje mu natomiast, że w tym czasie dojedzie do celu. - Jeżeli pasażer wie, że po drodze ma przejazd kolejowy, który może być zamknięty, a podróż potrwa dłużej, powinien kupić bilet strefowy. Proszę pamiętać, że bilety czasowe, to tylko dodatkowa oferta. Można, ale nie trzeba z tego korzystać - podkreśla Robert Maciaszek. - A jeżeli pasażer nie zdoła nawet przejechać do następnego przystanku, bo będą utrudnienia na drodze, to za co płaci? Za to, że może sobie 10 minut posiedzieć w autobusie? - zastanawia się burmistrz Libiąża Jacek Latko. Mogą zacząć kombinować... Zdaniem przedstawicieli gminy w związku, liczony powinien być nie czas zegarowy, ale rozkładowy czas przejazdu. Problem w tym, że w chrzanowskich autobusach nie ma odpowiednich czytników i decydując się na taką zmianę, nie będzie, jak sprawdzić, gdzie dana osoba wsiadła. Niektórzy pasażerowie mogą zacząć kombinować. - Kontroler zawsze może spytać kierowcy, czy nie było korka albo innych utrudnień na drodze, przez co przejazd trwał dłużej. W podobnych sytuacjach są pasażerowie, którzy przekroczyli czas przejazdu, nie ze swojej winy. Nie powinni być karani mandatami - uważa Jacek Latko. Eliza Jarguz Czytaj więcej: Przepadnie 500 tys. na Most Wandy Pojechali obwodnicą Nagrobki będą jak nowe