Za brak odpowiedniej przerwy w pracy lekarz domagał się od nowosądeckiego Szpitala Specjalistycznego złotówki odszkodowania. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd nie określił ani wysokości odszkodowania, jakie przysługuje lekarzowi, ani długości czasu wypoczynku, jaki mu się należał. Te kwestie mają zostać rozstrzygnięte po uprawomocnieniu wyroku. Sprawa toczyła się w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych Sądu Rejonowego. Sąd przypomniał, że znowelizowany na podstawie unijnych przepisów kodeks pracy obowiązywał w Polsce od 1 stycznia 2004 r., jeszcze przed naszym wejściem do UE i wprowadził on takie regulacje, których nie uwzględniono w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej. - Niezależnie od tego, czy w Polsce obowiązywały od 1 maja 2004 r. unijne regulacje dotyczące czasu pracy, również w kwietniu powodowi powinny służyć regulacje zawarte w kodeksie pracy i taki czas wypoczynku, który ten znowelizowany kodeks pracy przewidywał - mówił uzasadniając wyrok sędzia Piotr Włodek. Czesław Miś powiedział , że ogromnie się cieszy z decyzji sądu. "Sąd, co do zasady, uznał roszczenie za uzasadnione i to jest najważniejsze. A czy otrzymam symboliczną złotówkę czy to będzie równoważny czas odpoczynku, to kwestia późniejszej decyzji sądu" - powiedział lekarz. Wyliczył, że w kwietniu 2004 miał cztery dyżury w dni powszednie i dwa w niedzielę, więc należało mu się za to w sumie 114 godzin odpoczynku. Wicedyrektor ds. finansowych Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu Wojciech Michalik powiedział, że szpital odwoła się od wyroku. Czesław Miś wygrał już w grudniu ubiegłego roku jeden proces ze szpitalem. Chodziło o to, czy prawo do nieprzerwanego odpoczynku lekarzy od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej regulują przepisy polskie czy unijne. Prawomocnym wyrokiem Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że zastosowanie mają przepisy unijne - korzystne dla lekarzy, i nakazał szpitalowi, by zwrócił lekarzowi 169 godzin przepracowanych ponad normę podczas dyżurów w okresie od maja do września 2004 roku. W obecny procesie - jak podkreślał Czesław Miś - chodziło o satysfakcję moralną i o przedstawienie do rozstrzygnięcia sądowi, czy również polskie przepisy są łamane, czy nie. Spór dotyczył tego, czy przepisy kodeksu pracy, mówiące o prawie do nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku mają zastosowanie do lekarzy. Zdaniem Misia - mają, bo tam, gdzie ustawa szczegółowa nie reguluje tych spraw, zastosowanie mają przepisy kodeksu pracy. Według szpitala - kwestie pracy lekarzy reguluje ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, w której nie ma mowy o prawie do nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku.