Projekt i prototyp wozu - to dzieło mieszkańców Bukowiny Tatrzańskiej, Macieja Kuchty i Jana Bieńka. Codziennie na trasie od Palenicy Białczańskiej do Włosienicy kursuje 20 wozów, dając zatrudnienie 60 fiakrom. Zgodnie z umową podpisaną z TPN, każdy woźnica pracuje 10 dni w miesiącu. Stare wozy przewożą 15 pasażerów, nowe będą cięższe, więc TPN prawdopodobnie zmniejszy liczbę przewożonych osób do 14. - Teraz na szlaku kursuje tylko jeden wóz, ponieważ musimy wypróbować jak będzie się spisywać i jak przyjmą go turyści - powiedział Ziobrowski. Wozy będą przypominać dawne fasiongi. - Na starym, wypróbowanym w tych warunkach i bezpiecznym podwoziu, projektant umieścił plecione nadwozie z trzema wejściami. Nieprzezroczyste dotąd zadaszenie zastąpiła folia, która umożliwia oglądanie widoków - dodał. Koszt nowego wozu wyniesie od 10-12 tys. zł. Obecnie bilet z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy kosztuje 30 zł. Jaka będzie cena przejazdu nowym wozem jeszcze nie wiadomo. Pogoda w Tatrach w sobotę i niedzielę sprzyjać będzie przejażdżkom wozami. Synoptycy nie wykluczają przelotnych opadów deszczu ze śniegiem, a wysoko w górach śniegu. Wprawdzie pokaże się trochę słońca, ale nie da za wiele ciepła. Temperatura maksymalna od 10 stopni C w dolinach - do minus 2 na szczytach Tatr. Warunki turystyczne w górach miejscami trudne - ostrzegają ratownicy TOPR. W wyższych partiach zalegają płaty śniegu i lód, a na niektórych odcinkach leśnych błoto. Oblodzenia można spotkać na popularnych szlakach - na Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem, w rejonie Orlej Perci i Rysów.