Największy koszmar przeżywają zakopiańscy lekarze: szpital im. Tytusa Chałubińskiego dysponuje tylko dwoma karetkami wypadkowymi i zaledwie jedną reanimacyjną - alarmuje "Dziennik Polski". - Dla 67 tys. mieszkańców powiatu tatrzańskiego 3 zespoły wystarczą, ale w sezonie pomoc medyczna musi być przygotowana na około 250 tys. osób i czwarty zespół wyjazdowy jest konieczny, twierdzą tamtejsi lekarze. W miesiącach urlopowych szybkiej pomocy nie mogą być pewni także mieszkańcy Rabki i przyjezdni. Stacja pogotowia w Rabce dysponuje zaledwie jedną karetką. W sezonie urlopowym to zdecydowanie za mało. Krzysztof Kiciński, dyrektor szpitala w Nowym Targu zgadza się, że 8 zespołów ratownictwa medycznego znajdujących się w jego dyspozycji nie zawsze wystarcza. Wystąpił do wojewody o pieniądze na funkcjonowanie dwóch dodatkowych zespołów. Wojewoda wniosek zaakceptował i wysłał go do Warszawy. Jak na razie odpowiedzi brak - informuje "Dziennik Polski".