W wyniku działalności grupy, na polski rynek w ciągu ostatnich dwóch lat mogło trafić 1,5 mln litrów podrobionego alkoholu. Najpierw kupowano skażony spirytus w wielu gorzelniach w Polsce, składowano go w magazynach firmy, a potem oczyszczano. Przestępcy dysponowali doskonałym sprzętem - pompami, filtrami, odczynnikami chemicznymi. Przedsiębiorstwo było zorganizowane do tego stopnia, że poszczególne osoby oczyszczające alkohol najpierw otrzymywały próbki spirytusu do destylacji z pytaniem czy poradzą sobie z oczyszczeniem. Jeżeli nie było to możliwe, skażony spirytus trafiał do oczyszczalni stojącej na wyższym poziomie technologicznym. Następnie alkohol był już rozlewany i jako spirytus lub znane gatunkowe wódki trafiał na bazary, place handlowe, ale co najgorsze - także do krakowskich lokali gastronomicznych.