Grzegorz Mirek, dyrektor MZD poinformował wczoraj, że nie było możliwości anulowania kary naliczonej dla Jana Waśki z ul. Pijarskiej w Nowym Sączu w Małopolsce za parkowanie 19-letniego malucha bez ważnego abonamentu dla mieszkańców terenu objętego płatną strefą parkingową. 78-letni Jan Waśko płacił abonament od lat, ale przed rokiem zrobił to z półtoramiesięcznym opóźnieniem. Od stycznia do 14 lutego 2008 roku nie miał abonamentu (wartego 10 zł), za co kontrolerzy płatnej strefy naliczyli mu ośmiokrotnie karę 50 zł za brak opłaty. W sumie 400 zł plus koszty wezwania do zapłaty. Emeryt odwoływał się od decyzji, tłumacząc się złym stanem zdrowia (ma II grupę inwalidzką, z trudem chodzi), ale MZD skierował sprawę do egzekucji przez Urząd Skarbowy. W efekcie na tydzień przed Wielkanocą poborca skarbowy poinformował inwalidę i jego małżonkę, że mają czas na zapłatę do Wielkiej Soboty. Po świętach, jeśli nie wpłacą pieniędzy, miał wyegzekwować opłatę, np. zajmując jakieś wartościowe przedmioty. Niewiele więcej niż naliczona kara wart był 19-letni fiat 126p państwa Waśków. Po artykule "Dziennika Polskiego" pt. "Pół renty za spóźnienie" z 8 kwietnia 2009 r. kilka osób - w tym prezydent miasta Ryszard Nowak i dyrektor MZD Grzegorz Mirek zadeklarowali, że zapłacą karę za emeryta, jeśli przepisy nie pozwolą anulować mu karnej opłaty. Po lekturze opublikowanego w dzienniku artykułu poseł Arkadiusz Mularczyk napisał do MZD prośbę o anulowanie kary dla emeryta. Jak wczoraj dowiedzieli się dziennikarze, kary nie można było cofnąć. Ale do kasy Miejskiego Zarządu Dróg wpłynęła kwota 408,50 zł od anonimowego darczyńcy. Monika Kowalczyk