Obecnie, nie ma przepisów, które pozwoliłyby uporządkować handel odbywający się na stoiskach. Właściciele posesji przy Krupówkach prowadzący działalność gospodarczą oraz władze miasta chcą wspólnie uporządkować sprawę straganów psujących wizerunek deptaku. Idąc przez Krupówki spotykamy psa, który "zbiera na kiełbasę". Kilka kroków dalej zaczepia nas mężczyzna, który koniecznie chce nam sprzedać gumowego smoka. Jest też stoisko, na którym można zrobić sobie tatuaż z henny. Dalej stoi wózek obwieszony kolorowymi sznurówkami. Stoiska z okularami, koralikami, czapkami - perukami ustawione są wzdłuż deptaku. Głośna muzyka góralska z elementami disco płynąca z karczmy zagłusza rozmowę. W sezonie zakopiańczycy omijają Krupówki szerokim łukiem. Jakiś czas temu udało się uporządkować - przynajmniej pod względem estetycznym - sprawę stoisk "oscypkowych". Projektuje je jeden architekt. Wyglądem nawiązują do tradycyjnego góralskiego fasiąga. O tym, kto będzie mógł sprzedawać na takim stoisku oscypki, decyduje przetarg ogłaszany przez miasto. Krupówki zachęcają co prawda również przyjemnymi ogródkami kawiarnianymi, restauracjami i eleganckimi sklepami, jednak wejścia do nich często przysłonięte są stoiskami. Osoba, która chce legalnie sprzedawać towar na takim straganie lub prowadzić inną działalność, musi posiadać zezwolenie na zajmowanie pasa drogowego. - Preferujemy europejskie trendy: mima na poziomie czy artystę malarza - mówi wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik. - Miasto nie może jednak odmówić wydania zezwolenia na zajęcie pasa drogowego ze względu na charakter towaru. Oznacza to, że osoba, która posiada zezwolenie, może na niej sprzedawać sznurówki, różowe peruki, obrazki z zachodami słońca i jeleniami na rykowisku lub wykonywać tatuaże. Robią to legalnie. Wielu właścicieli stoisk nie posiada jednak nawet zezwolenia na zajmowanie pasa drogowego. Są i tacy, którzy wystawiają na ulicę wózek z towarem, ale sama transakcja odbywa się z boku ulicy, na prywatnym terenie. Osoby obnoszące towar sprzedają go nielegalnie, jednak dopóki sprzedawca nie zostanie przyłapany przez straż miejską na gorącym uczynku, pozostaje bezkarny. Niektórzy właściciele prywatnych posesji przy Krupówkach dzierżawią teren przed swoim budynkiem właścicielowi stoiska. - Przede wszystkim jednak nie ma ustawy, która pozwoliłaby miastu na stworzenie odpowiednich przepisów określających zasady handlu na Krupówkach, ani możliwości egzekucji łamania przepisów - tłumaczy wiceburmistrz Zakopanego, Wojciech Solik. - Miasto nie chce wyrzucić legalnie handlujących, ale skierować ich na targ pod Gubałówkę. Tamten klimat bardzo podoba się turystom, także z zagranicy. Cudzoziemiec próbuje tam oscypka, zagryza ogórkiem i kupuje kożuch. I to mu się podoba. A na Krupówkach zostawmy handel przez duże "H" i kawiarniane ogródki. Niedawno pracownicy Urzędu Miasta przeszli przez deptak i sfotografowali prywatne posesje, których właściciele zezwalają na prowadzenie na ich terenie handlu na stoiskach. Często zasłaniają one elewacje restauracji, kawiarni czy sklepów. W najbliższym czasie magistrat ma zorganizować spotkanie z właścicielami posesji na Krupówkach, by wspólnie omówić ten problem. AGN