Jak wyjaśniała w środę Gołubiew dzieło Leonarda da Vinci po podróżach na wystawy w Madrycie, Berlinie i Londynie musi zostać poddane badaniom. Będą one prowadzone w sposób nieinwazyjny przy użyciu specjalistycznej aparatury, co może potrwać kilka tygodni. Ponieważ trwa remont Muzeum Książąt Czartoryskich "Dama" musi być eksponowana w innym budynku. - Początkowo myśleliśmy o Sukiennicach, potem o Pałacu Biskupa Erazma Ciołka. Na obie te lokalizacje nie zgodził się ówczesny Zarząd Fundacji Książąt Czartoryskich. Po licznych podróżach "Damy" możemy spodziewać się dużej frekwencji, więc wróciliśmy do naszego pierwotnego pomysłu prezentowania obrazu w otoczeniu innych zabytków z kolekcji Czartoryskich, uznając, że kamienica Szołayskich jest najwłaściwszym miejscem" - mówiła Gołubiew. W Kamienicy Szołayskich, w której funkcjonuje oddział Muzeum Narodowego dedykowany twórczości Stanisława Wyspiańskiego, konieczna będzie adaptacja parteru i piętra. Na parterze ma się znaleźć szatnia, muzealny sklepik, kawiarnia, na piętrze część ekspozycyjna. Czy uda się na ten cel uzyskać dotację, okaże się na przełomie lutego i marca. - Jeśli prace remontowe nie zakończą się do maja, obraz na pewien czas zostanie wyeksponowany w innym miejscu - powiedziała Gołubiew. "Dama z gronostajem" oraz obraz Rembrandta "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" będą prezentowane na tle wybranych zabytków z kolekcji Czartoryskich - obrazów, miniatur, militariów, rzemiosła artystycznego i rękopisów iluminowanych. Obraz da Vinci od października 2009 r. jest pokazywany poza Krakowem. Najpierw został wypożyczony na wystawę do Budapesztu, potem był eksponowany w Warszawie. Od czerwca 2011 zaczęły się jego podróże na wystawy do Madrytu, Berlina i Londynu, gdzie będzie pokazywana do 5 lutego. Dyrektor Muzeum Narodowego mówiła, że zarówno w Berlinie jak i w Londynie frekwencja była duża. Ale ja częste podróże tego dzieła oceniam źle. Myślę, że było ich za dużo. Fundacja Książąt Czartoryskich chciała zebrać pieniądze na remont i miała do tego prawo. Konserwatorzy - nie tylko nasi - ostrzegają, że wstrząsy, które przy podróżach są nieuniknione nawet w najlepiej izolowanej skrzyni mogą kiedyś zaowocować negatywnymi zmianami w obrazie, który jest namalowany na cienkiej desce - powiedziała Gołubiew. Jej zdaniem uzasadnione było wypożyczenie dzieła da Vinci do Londynu, a niekonieczne do Madrytu i Berlina. - Na wystawie portretu renesansowego w Berlinie było tyle wspaniałych dzieł sztuki, że gdyby nie było tam "Damy", ta wystawa byłaby także wielkim wydarzeniem - uważa dyrektor MNK. Zgodnie z podpisanym w kwietniu zeszłego roku memorandum po powrocie przez co najmniej 10 lat "Dama z gronostajem" nie będzie wypożyczana, chyba że z przyczyn uzasadnionych szczególnymi okolicznościami wszystkie strony porozumienia postanowią inaczej. Eksperci mają przygotować pełną monografię konserwatorską obrazu, jaką posiadają inne dzieła o najwyższej światowej wartości, np. eksponowana w paryskim Luwrze "Gioconda". Jak poinformowała Gołubiew Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego obiecało fundusze na sfinansowanie pierwszego etapu badań. Obraz Leonarda da Vinci namalowany ok. 1490 r. to portret Cecylii Gallerani, młodej damy mediolańskiego dworu, kochanki księcia Ludovica Sforzy. Został on zakupiony przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego ok. 1800 r. i trafił do rąk jego matki, księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która w 1801 r. otworzyła w Puławach pierwsze w Polsce publiczne muzeum.