Miasto promuje się na różne sposoby. Turyści płyną szeroką falą i nie zawsze, jak bawiący się przybysze z Wysp Brytyjskich, budzą radość. Czy zamiast brytyjskich robotników warto postawić na zachęcenie do przyjazdu homoseksualistów, mających opinię bogatszych i lepiej wychowanych? Podstawy już są. Dziesiątki przyjaznych knajp, specjalne hotele i apartamenty - to już w Krakowie funkcjonuje. Jednak miasto ma też opinię miejsca tradycyjnego i konserwatywnego. - Kraków ma teraz swoje pięć minut, ale to nie będzie trwało wiecznie. Dlatego warto tę sytuację wykorzystać i promować go jako miejsce tolerancyjne - podkreśla Tomasz Szypuła z Kampanii Przeciw Homofobii. Kraków kontra Warszawa Spora część środowiska gejowskiego nie ma o Krakowie złego zdania. - Konserwatyzm Krakowa to taka przyklejona "gęba". 750-lecie lokacji, silna pozycja Kościoła, miasto papieskie, miejsce pielęgnowania zwyczajów. Taki jest obraz Krakowa. To prawda, ale częściowa. Ponieważ Kraków to też knajpy, mnóstwo uczelni, dużo turystów, studentów. Młodzi ludzie nadają mu atmosferę otwartości. To się podoba - mówi Tomasz Szypuła. Ulubioną dzielnicą przyjezdnych gejów i lesbijek jest Kazimierz, ale w całym mieście jest więcej miejsc przyjaznych osobom homoseksualnym. Są otwarte dla wszystkich, ale żadnego z tamtejszych klientów nie dziwi para tej samej płci. Są kluby, restauracje, kawiarenki oraz hotele czy apartamenty. Na Uniwersytecie Jagiellońskim można studiować kierunek gender (przedmiotem zajęć jest badanie i analizowanie kwestii tożsamości płciowej). Kraków jest też na drugim miejscu po Warszawie, jeśli chodzi o liczbę uczestników marszów tolerancji. Szypuła, który mieszkał 5 lat w Krakowie, a od trzech lat jest w Warszawie, przyznaje jednak, że w stolicy łatwiej nie zwracać na siebie uwagi: - Jest duża i bardziej anonimowa. Nietrudno wtopić się w tłum. Konsument turystycznie pożądany Geje to zwykle turyści z zasobną kieszenią i zainteresowani kulturą. Dlatego są konsumentami, o których warto walczyć. Wiele miast europejskich wydaje gejowskie przewodniki, tworzą na stronach miejskich zakładki z informacjami dla gejów i lesbijek. - Przedstawiciele środowisk homoseksualnych mają zwykle więcej czasu i pieniędzy niż przeciętni turyści, ponieważ nie mają dzieci. Wybierają droższe hotele, lepsze restauracje - mówi Radek Oliwa, właściciel 2nd Floor, pokoi gościnnych dla gejów. Szypuła: - Już teraz przyjeżdża do Krakowa wiele osób homoseksualnych, ale wolą się nie ujawniać po tym, co słyszą na temat miasta.