Po otwierających posiedzenie wystąpieniach burmistrza Zakopanego, Janusza Majchra, wiceprimatora Popradu Gustava Dobaka i primatora Wysokich Tatr Jana Mokosa, zabrał głos przewodniczący wspólnej Komisji Rozwoju Przestrzennego i Infrastruktury, zakopiański radny Jan Karpiel-Bułecka. Opowiadając o ostatnich miesiącach działania komisji, wspominał między innymi wizytę na Kasprowym Wierchu: - Chwaliliśmy się wtedy zmodernizowaną kolejką, zazdroszcząc jednocześnie Słowakom tego, jak łatwo im przychodzą inwestycje narciarskie. Jak się jednak okazało w trakcie wizyty w Tatrzańskiej Łomnicy, oni też mieli swoje problemy, nie tyle z parkiem narodowym, co z innymi "zielonymi". Karpiel - Bułecka zelektryzował również zgromadzonych inną kwestią związaną z Kasprowym - Tatr nie było widać, a to, co było widać, to była mgła, nie mogliśmy więc pokazać naszym gościom, gdzie ma być tunel pod Kasprowym, ale najważniejsze, że obecny dziś tutaj dyrektor Skawiński na tunel ten się zgodził i wyraził przekonanie, że jedynym problemem będzie pozbycie się urobku z wykopanej dziury. Słowa te wprowadziły duże ożywienie wśród zgromadzonych. Od dawna znane jest bowiem negatywne podejście TPN do pomysłu, stworzonego przez grupę zakopiańskich biznesmenów i samorządowców, dotyczącego połączenia tunelem przebiegającym pod główną granią Tatr - Doliny Bystrej po polskiej stronie i słowackiej Doliny Cichej. Nic więc dziwnego, że dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego wykorzystał pierwszą możliwą okazję do wyjaśnienia nieporozumienia: - Tunel pomiędzy Doliną Goryczkową a Doliną Cichą uważałem i będę uważał za pomysł nierealny, wręcz absurdalny - zapewniał Skawiński. - W czasie pobytu na Kasprowym Wierchu rozmowa dotyczyła jedynie pomysłu połączenia górnych stacji kolejek krzesełkowych z Kotła Gąsienicowego i Goryczkowego tunelem wybitym w kopule szczytowej Kasprowego. Nie wyrażałem też wówczas żadnej zdecydowanej opinii co do takiego pomysłu, uważam, że jest na to po prostu za wcześnie. Państwowe Koleje Linowe, z tego, co wiem, nie podjęły jeszcze żadnych konkretnych działań w tym kierunku, na przykład wystąpienia o warunki zagospodarowania terenu. Ustosunkowywać się będziemy dopiero na odpowiednim etapie, a ostateczna decyzja i tak należeć będzie do ministra środowiska - wyjaśniał dyrektor TPN. Poproszony o komentarz dyrektor do spraw technicznych PKL, Paweł Murzyn, studził atmosferę wokół pomysłu: - To nie jest żadna nowa idea, zrodziła się ona jeszcze na początku lat siedemdziesiątych wraz z wybudowaniem kolejki na Goryczkowej. Nie jest to tak drogie rozwiązanie, jak mogłoby się wydawać, ma natomiast mnóstwo zalet - latem w przypadku załamania pogody dawałoby miejsce do schronienia się turystom przebywającym na Kasprowym, przede wszystkim zaś zimą eliminowałoby niebezpieczny objazd szczytu Kasprowego nad Doliną Cichą. LK