Parlamentarzyści zdecydowali, że art. 256 kodeksu karnego będzie ograniczał swobodę posługiwania się symbolami ustrojów totalitarnych (m.in. komunizmu). Niemal wszystko to, co może służyć rozpowszechnianiu takiej symboliki, ma podlegać karze. Czerwone symbole na cenzurowanym Jerzy Bukowski, zaprzysięgły wróg komunistycznego dziedzictwa, cieszy się z prób zaostrzenia prawa. Działacz, rzecznik krakowskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, w pierwszym szeregu podąża na bój z bolszewickimi znakami. - Jestem za równym traktowaniem symboli komunizmu i nazizmu. Nie widzę żadnej różnicy w noszeniu koszulek z Che Guevarą i z Himmlerem. Zbrodnia jest zbrodnią. Zawsze oburzało mnie - i nadal oburza - żartobliwe oraz pobłażliwe traktowanie komunistycznego systemu, który przyniósł więcej ofiar na świecie niż nazistowski reżim - grzmi. Nie tylko zawodowi komentatorzy (do których należy Bukowski) próbują wyeliminować wszystko co czerwone i czerwonawe. W 2004 r. mieszkańcy ul. Anieli Krzywoń w Krakowie wnioskowali o zmianę nazwy ulicy, bo żołnierka Krzywoń zginęła na "niewłaściwym" polu walki - podczas bitwy pod Lenino. Jednak społeczność lokalna nic nie zwojowała i nazwa pozostała. Przedsiębiorcy, którzy w swojej działalności wykorzystują nawiązania do tzw. komuny, podkreślają swój ironiczny stosunek do czerwonych spraw. Trochę się boją , że teraz władza zabroni im zarabiać na sierpach i młotach. PRL, ale "na wesoło" Michał "Crazy Mike" Ostrowski, szef grupy Crazy Guides, pokazuje turystom PRL "na wesoło". Podkreśla, że nie promuje komunizmu. Koncentruje się na zabawnych absurdach minionych lat, nie zajmuje się poważnymi rozrachunkami. - Nasze działania są utrzymane raczej w klimacie serialu "Alternatywy 4", a nie w stylu "Przesłuchania" z Jandą - stwierdza. - Zaostrzenie przepisów odbieram jako absurd. Zakazywanie tych symboli to ograniczenie wolności komunikowania się. To mi wygląda na kiepską modyfikację prawa, którą wprowadzono na polityczne zamówienie. Czy usunę sierp i młot ze stron Crazy Guides? Usunę, jeżeli władze zażądają tego na piśmie. Kraków: Wycieczka w czasy PRL-u. Zobacz galerię zdjęć, kliknij! Parlamentarzyści zdecydowali, że art. 256 kodeksu karnego będzie ograniczał swobodę posługiwania się symbolami komunizmu. Sierpy z młotami, podobizny Lenina i Che Guevary mają swoich zdeklarowanych przeciwników. Gdy lewicowy Tadeusz Iwiński krytykował zakazywanie czerwonych symboli, Zbigniew Ringer kontratakował w swoim blogu "Zapiski z Krakowa". "To ubierz pan, panie Iwiński koszulkę z sierpem i młotem, z guevarą, hitlerem i stalinem na dodatek. I przemierzaj pan w tym stroju sejmowe korytarze i obnoś się człowieku z tą całą babraniną na sobie" - pisał. Wielkie litery w nazwiskach autor zmniejszył - wszystko na to wskazuje - celowo. Prawo do żartów Mariola Żywolewska, współwłaścicielka lokalu Propaganda, domaga się prawa do żartobliwego wykorzystywania "czerwonych" symboli. Jeżeli władze będą próbowały zdejmować ze ścian pamiątki po PRL-u, Żywolewska - jak zapowiada - wybuchnie gromkim śmiechem. - Przedmioty z minionych czasów służą do przypominania różnych absurdów życia w PRL-u.Te pamiątki nie są manifestacją polityczną i nawoływaniem do powrotu komuny. Dobrze, że komunistyczna Polska się skończyła - mówi. Być może krakowskim przedsiębiorcom uda się znaleźć lukę w przepisach, dzięki której nie będą musieli wyrzec się biznesowych korzyści z "czerwonego dziedzictwa". Ustawa nie nakazuje bowiem bezwzględnego usuwania symboli. - Intencje ustawodawcy zostały źle zrozumiane - wyjaśnia krakowska posłanka PO Katarzyna Matusik-Lipiec. - Paragraf trzeci artykułu 256 mówi, że symbole można wykorzystywać artystycznie, w celach edukacyjnych, naukowych oraz kolekcjonerskich. Nikt nie mówi o delegalizacji symboli komunistycznych, a jedynie o zakazie używania ich w celach propagandowych, zachęcających do zmiany systemu demokratycznego na totalitarny. Nie wierzę, by policja miała ścigać osoby noszące koszulki z nowohuckim pomnikiem Lenina, czy nakazała właścicielowi hostelu zmienić jego nazwę - dodaje. Statystyka drgnie? Sędzia Rafał Lisak, rzecznik krakowskiego Sądu Okręgowego, jest zdziwiony aktywnością posłów w sprawie art. 256 kk. Praktyka dowodzi, że ten fragment kodeksu nie jest fundamentem prawnego ładu w Rzeczpospolitej. Z artykułem (w dotychczasowym brzmieniu) wiązały się bardzo nieliczne sprawy. Sędzia przypomina sobie (po dłuższym namyśle i wezwaniu na pomoc asystentki) dwa akty oskarżenia. Jeden był - według rzecznika SO - kompletną pomyłką, drugi dotyczył malowania neonazistowskiego graffiti. Policja prowadzi nieliczne postępowania, które wiążą się z art. 256. W 2008 r. w całej Małopolsce były trzy takie sprawy. Gdy zaostrzenie kodeksu zostanie zatwierdzone prezydenckim podpisem, liczby w policyjno-sądowych statystykach mogą szybko ulec zmianie. Łukasz Chmielowski współpraca EZ ZOBACZ TAKŻE: "more" style="color:#07336C">Polacy mniej tęsknią za PRL PRL na wesoło - z "Misiem" Barei, syrenką i watą "more" style="color:#07336C">Wystawa rodem z PRL Znikający symbol PRL-u Saturatory - relikty z czasów PRL - powrócą? W PRL-u ŻYŁO SIĘ NAM LEPIEJ? PODYSKUTUJ O TYM NA FORUM - KLIKNIJ!