Na przyjęcie w poradni kardiologicznej olkuskiego szpitala trzeba czekać 64 dni. W kolejce oczekuje 199 pacjentów. W poradni chorób metabolicznych czas oczekiwania to 84 dni. Aby wykonać badanie tomografem komputerowym trzeba czekać 47 dni. Na takie badanie oczekuje, aż 235 pacjentów. W pilnych przypadkach czas oczekiwania wynosi dwa tygodnie. Kolejki są także do poradni zaburzeń wad rozwojowych dzieci (57 dni), do poradni reumatologicznej (54 dni), czy poradni leczenia bólu (70 dni). Na przyjęcie do pracowni fizjoterapii oczekuje 188 pacjentów. Jeśli ktoś zgłosi się dzisiaj, to może przyjść na zabieg za 109 dni. Na przyjęcie na oddział chirurgii ogólnej trzeba czekać miesiąc. Na artroskopię 34 dni, a na endoskopię 28 dni. Aby dostać się do poradni okulistycznej trzeba odczekać 41 dni. Czas oczekiwania i liczba pacjentów są podawane na oficjalnych stronach Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlaczego tak długo trzeba czekać na badanie? - Jeśli jest limit ilości badań narzucony przez NFZ, to nikt nie będzie wykonywał nadwykonań, za które NFZ nam nie zapłaci. Mamy narzucony nawet minimalny czas, ile musi trwać wizyta. Poza tym brakuje specjalistów w niektórych dziedzinach. Nie kształcono ich przez lata i nie da się teraz tego nadrobić w kilka miesięcy. Jeśli NFZ nadal będzie prowadził taką politykę, to zawsze będą kolejki - mówi Jerzy Niewiara, dyrektor olkuskiego ZOZ. Ale jak się okazuje, trzeba też czekać na niektóre badania świadczone przez niepubliczne spółki, które mają kontrakt z NFZ. Na przykład czas oczekiwania na pielęgniarską opiekę długoterminową, świadczenie wykonywane przez olkuską niepubliczną spółkę pielęgniarską, to 228 dni. Na zabieg w pracowni fizjoterapii na os. Młodych trzeba czekać 245 dni. Jeśli chcemy za darmo leczyć zęby, to czas oczekiwania na przyjęcie w niepublicznym "Centrum Stomatologii" przy ul. Króla Kazimierza Wielkiego w Olkuszu wynosi 247 dni, a w gabinecie na osiedlu Młodych prowadzonym przez wspomniane Centrum - 228 dni. Na leczenie ortodontyczne refundowane przez NFZ trzeba czekać 150 dni, w kolejce jest 96 osób. Jeśli ktoś nie chce czekać miesiącami na bezpłatną wizytę u dentysty - idzie leczyć zęby prywatnie. Jak wynika z raportu opublikowanego na portalu money.pl, z 6 mld zł, jakie w ubiegłym roku wydaliśmy na leczenie zębów, tylko 2 mld pochodziły ze składki NFZ, a 4 mld zapłaciliśmy z własnej kieszeni. Choć mamy prawo leczyć zęby bezpłatnie... (SYP)