W największej tarnowskiej przychodni przy ul. Skłodowskiej- Curie w tym roku nie ma już szans, by dostać się do neurologa, kardiologa, okulisty lub endokrynologa. Na bieżąco można się tylko zarejestrować do laryngologa. Ostatnie miejsca są jeszcze do reumatologa, ale dopiero na grudzień. Pacjenci, zwłaszcza starsi, schorowani, którzy bezradnie odchodzą z kwitkiem od okienka rejestracji, nie wiedzą, co dalej robić, większości nie stać na wizyty prywatne. Dlaczego na wizytę u okulisty w ramach NFZ musimy czekać ponad rok, a prywatnie lekarz przyjmie nas w ciągu godziny? Powodem są zbyt niskie kontrakty z NFZ-tu, czyli mniej pieniędzy na leczenie pacjentów - tłumaczy Artur Asztabski dyrektor Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie.