Wójt Dobrej, Benedykt Węgrzyn, po rozmowie z pracownikami oczyszczalni, poinformował dziennikarzy, że nic się nie stało. Zmienił zdanie, gdy pokazaliśmy zdjęcia czarnej wody wypływającej z oczyszczalni. - Fotografie pokazują moment awarii w oczyszczalni ścieków - mówił już w piątek Benedykt Węgrzyn. - Z pewnością nie jest to widok, który napawa dumą. Jednak był to wypadek, który miał miejsce pomimo tego iż oczyszczalnia w Dobrej jest jedną z najnowocześniejszych. Po analizie przyczyn i skutków doszliśmy do wniosku, że awarii uległo zabezpieczenie wypływu osadu ze stawu stabilizacyjnego. Ponieważ osad jest czarny, to niewielka jego ilość zmieszana z wodą tworzy takie właśnie zabarwienie. Dla uspokojenia należy dodać, że w procesie oczyszczania następuje dezynfekcja ścieków, jej celem jest zniszczenie wszelkich form bakterii chorobotwórczych. Tak więc widoczna na fotografii substancja nie jest ściekiem, tylko unieszkodliwionym osadem. Wójt dodał jednocześnie, że od kilku lat nie było żadnych problemów z oczyszczalnią, a kwestie związane z ochroną środowiska w gminie traktuje bardzo poważnie. - Obecnie realizujemy projekt współfinansowany ze środków unijnych, którego celem jest m.in. modernizacja procesu oczyszczania ścieków - wyjaśnia. - Po zainstalowaniu prasy nie będziemy musieli korzystać ze stawu stabilizacyjnego, a osad będzie bezpośrednio po oczyszczeniu odwadniany i workowany. Prace trwają i jesteśmy przekonani, że dzięki nim do takiej sytuacji więcej nie dojdzie. Cieszy fakt, że coraz więcej naszych mieszkańców nie jest obojętnych na problemy ochrony środowiska. Dlatego zwracamy się z apelem do wszystkich, by w przyszłości, widząc podobne wypadki - oprócz dziennikarzy - powiadamiali nasze służby, by te mogły zareagować - dodaje Benedykt Węgrzyn. - Dawniej, gdy nie było oczyszczalni, woda była czysta. Teraz zabraniamy dzieciom kąpieli. Do takich incydentów, jakie miały miejsce we wtorek, dochodzi tu bardzo często - stwierdza czytelnik "Dziennika Polskiego". TOP