- Przyklejając plakaty przy komisjach liczyli chyba, że do głosowania pójdą ludzie niezdecydowani i w ostatniej chwili zasugerują się nazwiskiem z plakatu. Ja w to nie wierzę. Ludzie interesują się wyborami od kilku tygodni i mają już upatrzone osoby - podkreśla pan Wacław, który przygląda się ulotkom w okolicy jednego z zabierzowskich lokali. W Zabierzowie w komisji wyborczej spory ruch. Wnuczka prowadzi babcię. Na wybory zawsze z babcią - Zawsze głosujemy razem - mówi Rozalia Jurga. - Babcia do wyborów jest przygotowana. Wie, na kogo oddać głos. Na wójta mamy kandydatkę sprawdzoną. To pani Burtan. Uważamy, że konkurencja jej w zwycięstwie nie przeszkodzi - zaznacza wnuczka pani Rozalii Małgorzata Woch. Ma samochód dwuosobowy, więc do komisji wyborczej jeździła wczoraj dwa razy. Najpierw z babcią, potem z dziadkiem. Jan Kubaty nie był zachwycony z list wyborczych. - Nie ma na kogo głosować, choć kandydaci ledwo mieszczą się listach - wzrusza ramionami. Jego żona, Anna, ma nadzieję, że wybrani będą sumienne pracować. W Skawinie wyborcy też byli przygotowani. Adam Najder na burmistrza, Czesław Konarski do Rady Miejskiej, Grzegorz Klimas do powiatu, Marian Baś do województwa - na te osoby głosował wczoraj Jakub Fiszer, młody mieszkaniec Skawiny. Najlepszą kandydatką sąsiadka Jego kolega Grzegorz Cieśla miał inną faworytkę tylko do RM - Beatę Gwóźdź, którą zna, bo jest jego sąsiadką i wie, że sprawdziłaby się jako radna. Spośród chętnych na radnych, obaj wyborcy nie znali tylko nikogo kandydującego do Sejmiku Województwa Małopolskiego, dlatego postawili krzyżyk przy nazwisku, które... im się spodobało. Głos na dotychczasowego burmistrza uzasadniają zadowoleniem ze zmian w Skawinie, zdobytym przez niego doświadczeniem i kontaktami, które pozwolą mu na dobre zarządzanie. Takie samo zdanie ma 23-letni Rafał Molenda, nie zgadzający się ze stwierdzeniem, że Najder nie był dobrym gospodarzem. - Uważam, że był doświadczonym, sprawnym gospodarzem i autentycznie angażował się w różne sprawy w gminie - stwierdził pan Rafał. "Głosowałem na porządnego człowieka" Dotychczasowego burmistrza nie poparł prawie 80-letni Zdzisław Kłapiński. Nie zdradził nam swojego faworyta, ale tego samego popierają jego wnuki. - Głosowałem na porządnego człowieka - powiedział pan Zdzisław, obecnie mieszkający w Krakowie. Na wybory przywiózł go przyjaciel Wiesław Guderski, który uważa, że na listach było zbyt mało seniorów. - Oni mają czas na angażowanie się w życie społeczne i mają ogromne doświadczenie, którym mogliby służyć młodym ludziom - mówi krakowianin. Adam Najder zyskał też poparcie 84-letniej pani Marii, poruszającej się przy pomocy kuli. - Niektórzy śmieją się, że zajmował się tylko drogami i chodnikami, a ja twierdzę, że to bardzo dobrze. Kiedyś strach ogarniał mnie przed wyjściem z domu, bo potykałam się na chodnikach z powyrywanymi płytkami. Teraz bez problemu spaceruję - dodaje. Nadzieja na lepsze gospodarzenie Antoni Pandyra z Radziszowa, poparł "Solidarność", z którą utożsamia Piotra Ćwika. Widzi w nim nadzieję na lepsze gospodarzenie w wioskach. - W mieście są drogi i chodniki, a w wioskach dużo jeszcze trzeba zrobić, np. wyremontować budynek szkoły, bo już odpada tynk czy uregulować Skawinkę - stwierdził radziszowianin. Siostry Anna i Monika Lewandowskie i ich mama Wiesława, szansę na lepsze zarządzanie gminą widzą w Marcinie Kuflowskim. - Jest młody, ambitny, jego program zawiera elementy zaspokajające potrzeby młodych ludzi - mówi Anna Lewandowska. Panie uważają, że kampania kandydatów w skawińskiej gminie, np. w porównaniu z Krakowem, była słaba. Były tylko plakaty na słupach. Jedynie Grzegorz Wasyl zorganizował spotkanie z młodzieżą w hali widowiskowo-sportowej. Gdyby nie ulotki, to nie wiedziałyby, kto kandyduje. Jest faworytem z racji młodego wieku Ich faworyta na burmistrza, poparł też 23-letni Mateusz Paciorek, głównie dlatego, że jest młody. On sam zajmuje się tworzeniem stron internetowych i wie, jak są one potrzebne w uświadamianiu ludzi w różnych sprawach. Na radnych wybrał osoby z Platformy Obywatelskiej. Także na tę partię głosował w Radziszowie Rafał Kmiecik. - Może nie wszystko rządowi wychodzi, ale PO jest partią sprawdzoną - argumentował. W Liszkach wyborcy przyznali, że najtrudniej wybrać kandydata do sejmiku. - Startują osoby, których nie znamy. Szukaliśmy informacji o nich, dyskutowaliśmy w domu, na kogo warto oddać głos - mówi Barbara Szewczyk, mieszkanka Liszek. Przyszła na wybory z mężem Stanisławem i córką Agatą. - Głosujemy na tych, którzy są sprawdzeni. W przypadku wójta i radnych gminnych z wyborem nie ma kłopotu, znamy kandydatów i wiemy, kto się sprawdził - mówi pani Barbara. Jej mąż dodaje, że cała rodzina oddaje głos na tych samych ludzi. - Ważna jest jedność w rodzinie - podkreśla Stanisław Szewczyk. O świadomym wyborze kandydatów na wójta i radnych mówi sołtys Liszek Józef Kowalik. - Ludzie chcą poznawać kandydatów, czytają ogłoszenia. Tak powinno być, bo wybieramy tych, od których zależy nasz rozwój - mówi Kowalik. - W ostatniej kadencji dużo się w gminie zrobiło, ale mieszkańcy oczekują jeszcze więcej. Spodziewają się kolejnych inwestycji. To jest tak, że w miarę jedzenia apetyt rośnie - mówi pan Józef. Krzysztof Wlazło, mimo, że spieszył się do pracy, znalazł chwilę, żeby zagłosować. - Od władzy zależy to, co się dzieje w gminie, ale my mamy na to wpływ - dlatego tu jestem - mówi młody człowiek. Ewa Tyrpa ewa.tyrpa@dziennik.krakow.pl Barbara Ciryt barbara.ciryt@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Poszli do urn po niedzielnych mszach Decyzja była w naszych rękach Wybraliśmy reprezentantów w Tarnowie i regionie