I nie są to bynajmniej pracownicy fizyczni, ale psycholog i prawnik. Mają wyższe wykształcenie i są zatrudnieni na pełny etat. Jedna osoba od pół, a druga od roku. Trafili do MOPSU z projektu "Cogito" Krakowskiej Inicjatywy na rzecz Gospodarki Społecznej służącego integracji społeczno-zawodowej osób i grup podlegających wykluczeniu. Jest on skierowany do osób z chorobami psychicznymi lub długotrwale bezrobotnych i finansowany w ramach wspólnotowego projektu EQUAL - pisze "Gazeta Krakowska". Psycholog i prawnik zatrudnieni w MOPS w ramach "Cogito" udzielają porad w formie pisemnej, albo spotkań. - Gdybym nie wiedziała od jednego z nich prywatnie o tym, że chorują, to bym się nie domyśliła - mówi jedna z prawniczek MOPS-u. Wszystko dzięki odpowiedniemu, elastycznemu systemowi pracy. - Jeśli osobie chorej zdarza się gorsze samopoczucie, rozdrażnienie czy jest zdekoncentrowana, można trochę inaczej ułożyć jej obowiązki w danym dniu. Nie ma z tym problemu, wystarczy na przykład że kilku interesantów przyjmie kolega, co wyeliminuje pośpiech i napięcie. W każdej pracy jest tak, że jeśli ktoś z zespołu ma trudny okres lub problemy rodzinne, to się go ratuje. Może pomóc rozmowa, czasem można zwrócić uwagę, że warto przejść się do terapeuty. Nie ma żadnej różnicy jeśli osoba chora jest dobrze ustawiona lekowo i nawiąże się z nią dobry kontakt - zapewnia Danuta Bener, kierownik działu poradnictwa krakowskiego MOPS. Tylko raz zdarzyło się, że osoba chora przestała o siebie dbać, zażywać leki i chodzić na terapię - z tego powodu MOPS nie przedłużył z nią umowy. Trzeba być bardziej wyczulonym - Jedyna różnica między tymi osobami, a resztą pracowników jest taka, że należy zwracać uwagę na symptomy i potrzebują dłuższego czasu na wprowadzenie ich w zakres obowiązków - mówi Anna Koch, psycholog i trener pracy, która opiekuje się beneficjentami projektu. Jak dodaje, możliwości pracy osoby chorej psychicznie zależą od wykształcenia i stopnia choroby. - Myślę, że praca działa na nich terapeutycznie, daje im satysfakcję, możliwość realizowania się i wyjścia z domu - ocenia Koch. Jak mówi Marta Chechelska, rzeczniczka krakowskiego MOPS, coraz więcej osób z wyższym wykształceniem zapada na choroby psychiczne. - Szacuje się, że na schizofrenię, która jest jednym z najcięższych zaburzeń psychicznych, cierpi w Krakowie ponad 80 tysięcy mieszkańców - mówi Chechelska. Mimo tego choroba psychiczna oznacza ciągle społeczną stygmatyzację, stąd psycholog i prawnik boją się ujawnić. - Prosili nas, żeby nie podawać nazwisk ani danych umożliwiających identyfikację, bo choroba to w naszym społeczeństwie etykietka, a ten program jest trampoliną na wolny rynek pracy - mówi Bener. W Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie są zarejestrowane 253 chore psychicznie, co stanowi 1/4 liczby zarejestrowanych niepełnosprawnych. Jedna trzecie jest bezrobotna dłużej niż dwa lata. Pracodawcy, którzy tu szukają pracowników, wiedzą czego mogą się spodziewać, a jednak... - Zdarzały się sytuacje, że pracodawca chciał zatrudnić niepełnosprawnego, ale zaznaczał, że nie chorego psychicznie. Nie przyjmujemy takich ofert, bo to dyskryminacja - mówi Iwona Krzemińska, kierownik referatu obsługi osób niepełnosprawnych Grodzkiego Urzędu pracy w Krakowie.