Stało się to na posiedzeniu Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego z okazji 67. rocznicy oswobodzenia Auschwitz-Birkenau. - Artyści, więźniowie obozów, byli bohaterami. Walczyli talentem. Przekazywali światu prawdę o koszmarze obozowym - mówił wiceprzewodniczący towarzystwa, prof. Aleksander Skotnicki. Przykładem takiego artysty był Mieczysław Kościelniak, który trafił do obozu za działalność konspiracyjną. Muzeum Auschwitz ma niemal 600 jego prac. Brak wśród nich jednak choćby jednego z portretów kompozytorów, które Kościelniak namalował do dekoracji sali prób orkiestry obozowej. Sądzono, że nie ocalały. Na tę informację trafił ostatnio prof. Skotnicki i skojarzył ją z portretem Chopina, który wisi w jego domu. Otrzymał go w podarunku. Wcześniej miał go krakowski sędzia Jan Sehn, który w 1945 r. kierował Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich, potem jego asystentka. Prof. Skotnicki zaprezentował oryginał, przekazał też synowi malarza kopię tej akwareli.