- To nieporozumienie, żeby 15-letnie dziewczyny, które są w okresie dojrzewania, miały mieć zajęcia razem z kolegami. Każdy wie, że okres gimnazjum to "głupi" wiek, zwłaszcza dla chłopaków. Nastolatki zaczepiają koleżanki, rzucają pod ich adresem niewybredne komentarze. W ogóle bardziej interesują się rówieśniczkami, które coraz bardziej zaczynają budową przypominać młode kobiety - mówi jedna z matek. Jej zdaniem wprowadzenie zajęć koedukacyjnych nie wyjdzie nikomu na dobre. Uczennice zaczną kombinować na lekcjach WF, by uniknąć wspólnych ćwiczeń. Z tą opinią zgadza się wielu nauczycieli tego przedmiotu. Twierdzą jednak, że takie są wytyczne z magistratu. Postanowiliśmy sprawdzić te informacje w Zarządzie Szkół i Przedszkoli w Chrzanowie. Dyrektor Tadeusz Kołacz był zaskoczony. - Gmina nie zamierza odgórnie wprowadzać zajęć koedukacyjnych, a na pewno już nie ma to nic wspólnego z oszczędnościami - deklaruje dyrektor. Wyjaśnia jednak, że przepisy nie zabraniają organizowania wspólnych lekcji WF dla chłopców i dziewcząt. Tak dzieje się m.in. w sytuacjach, gdy w klasie jest przewaga jednej z płci i uczniów nie da się podzielić na równe grupy. - Trudno organizować osobne lekcje np. dla dwóch dziewczynek - dodaje Tadeusz Kołacz. Wygląda na to, że ostateczna decyzja o tym, jak wyglądają zajęcia WF w danej szkole, należy do dyrekcji placówki. (LIZ)