Jan R. w październiku 2009 r. wystąpił do Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości o przyznanie dofinansowania z funduszy UE w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na zakup nowoczesnych pralko-wirówek. Przedsiębiorca przedstawił umowę, według której miał wydać na urządzenia ponad 620 tys. zł. Według prowadzących śledztwo kwota ta była znacznie zawyżona, bo urządzenia faktycznie były warte ok. 306,5 tys. zł i przedsiębiorca uzyskał od swojego kontrahenta zwrot nadpłaconej kwoty. Nierzetelne dokumenty były jednak podstawą do przyznania dotacji. Wypłata dotacji została wstrzymana po podjęciu działań przez CBA. - Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jego zdaniem wartość urządzeń podana we wniosku o dotacje nie została zawyżona, bo były one wyposażone w elektroniczny system kontroli. Przedsiębiorca twierdził, że nie znał wcześniej osoby sprzedającej urządzenia i wybrał ofertę najlepszą dla swojej firmy - powiedziała Marcinkowska. Mężczyźnie grozi za próbę wyłudzenia pieniędzy do ośmiu lat pozbawienia wolności.