Sprawa, w której zarzuty postawiono dotąd kilkunastu innym osobom, w tym adwokatowi i notariuszowi z Krakowa, dotyczy grupy przestępczej, prowadzącej pod przykryciem kantoru nielegalną działalność parabankową i wyłudzającej od wierzycieli nieruchomości przekazane pod zastaw - na podstawie gróźb i wymuszeń. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Kielcach, gdyż w sprawie występują krakowscy prawnicy. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. W środę zatrzymane osoby zostaną doprowadzone do prokuratury. Wśród zatrzymanych we wtorek znajduje się notariusz, w kancelarii którego - zdaniem organów ścigania - podpisywano wymuszone umowy. Kolejni zatrzymani to dwaj pracownicy kantoru oraz podejrzewana o pranie brudnych pieniędzy była żona jednego z aresztowanych. Jak powiedział rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, tzw. grupa kantoru Wielopole powstała ok. 1998 roku i była jedną z największych grup przestępczych działających w Małopolsce. - Pod pozorem działalności parabankowej pożyczała pieniądze bogatym biznesmenom pod zastaw należących do nich nieruchomości. Pożyczki te miały być oprocentowane na ok. 10 proc., niemniej zmieniano je tak, że oprocentowanie gwałtownie rosło nawet do 500 procent. Tym samym dłużnik nie był w stanie spłacić czasami wielomilionowej pożyczki, przez co grupa przejmowała jego nieruchomości - powiedział Nowak. Jak dodał, w przypadku gdy dłużnik odmawiał podpisania umowy - dochodziło do pobić i siłowego wymuszenia. Wszelkie transakcje - sprzedaży nieruchomości były prowadzone przez wtajemniczonych notariuszy, a jeden z adwokatów współpracujących z przestępcami miał dopilnować wszelkich formalności prawnych. Policja szacuje, że w ten sposób na terenie Polski południowej przejęto co najmniej kilkadziesiąt nieruchomości w postaci działek, ziemi, mieszkań, domów, hoteli itp. Nieruchomości te znajdują się na terenie Krakowa, Wieliczki, Tarnowa. W śledztwie pojawił się także wątek zlecenia zabójstwa jednego z członków innej grupy przestępczej. Zdaniem prokuratury, tłem tego zlecenia mogły być nieporozumienia przy wzajemnych rozliczeniach. W toku śledztwa na poczet przyszłych kar ponownie zabezpieczono wielomilionowy majątek, należący do podejrzanych, w tym m.in. 40 obrazów znanych malarzy.