Policjanci zdobyli m.in. 10 kg marihuany, pół kilograma kokainy i 1,5 kg substancji psychotropowej, z której można by wyprodukować 7,5 tysiąca tabletek ecstasy. Narkotyki znajdowały się w specjalnie przygotowanym "magazynie", w mieszkaniu wynajmowanym przez zatrzymanego mężczyznę. W magazynie narkotyki były dzielone na mniejsze porcje po tym, jak przemycono je do Polski. Prowadzone były także transakcje z mniejszymi dealerami, którzy przychodzili tutaj, aby odebrać zamówiony narkotyk i rozliczyć się ze sprzedawcą. Policjanci podejrzewają, że oprócz zabezpieczonych przez nich na miejscu substancji, do obrotu mogło zostać wprowadzonych znacznie więcej narkotyków - z szacunków wynika, że na rynek w woj. małopolskim i świętokrzyskim trafiło co najmniej 16 kg marihuany i inne narkotyki. Zatrzymanemu postawiono zarzuty wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na poczet przyszłych kar funkcjonariusze zabezpieczyli mienie o wartości ok. 60 tys. zł i środki pieniężne w różnych walutach (w tym kilkanaście kilogramów monet). Według policji, śledztwo w tej sprawie, prowadzone pod nadzorem prokuratury, jest rozwojowe i może dotyczyć rozprowadzania narkotyków wśród studentów; przewidywane są dalsze zatrzymania. Podczas zatrzymania policjanci znaleźli także w specjalnie przygotowanej skrytce w mieszkaniu broń palną.