W pierwszy dzień miłośnicy mocnych wrażeń musieli wspinać się po kilkudziesięciometrowej skale, potem był długi i forsowny marsz, który zakończył się nad ranem. I po kilku godzinach snu przyszła kolej na próby wodne: spływ pontonami, slalom i przeprawa przez lodowate wody Popradu, na domiar złego w strugach deszczu. Na wszystkich, którzy pokonają te trudy czeka jeszcze jedna próba - skok na linie z wysokiego mostu. Kto nie skoczy może sobie powiedzieć: "żegnaj Andaluzjo", bo stawką jest właśnie wyprawa do tej cudownej krainy.