Jak informowaliśmy w czwartek, Sąd Rejonowy Kraków-Śródmieście wydał list gończy za 22-letnim mieszkańcem Krakowa. Sytuacja nie była nadzwyczajna - wszak poszukiwania osób, które popełniły przestępstwo bądź wykroczenie, stale się zdarzają. Tym razem sprawa wzbudziła jednak szerokie poruszenie opinii publicznej, ponieważ młody mężczyzna poszukiwany był za... przeklinanie w miejscu publicznym. Z treści komunikatu dowiedzieliśmy się, że 22-latkowi grozi dwudniowy pobyt w areszcie lub konieczność zapłaty grzywny. Kraków: List gończy za 22-latkiem. Chodzi o przeklinanie List gończy wraz imieniem, nazwiskiem, wizerunkiem młodego mężczyzny, a nawet dokładnym adresem, pod jakim ostatnio przebywał, opublikowano w mediach społecznościowych małopolskiej policji, przez co można było go łatwo udostępnić dalej. Sprawa przekleństw nabrała rozgłosu i wywołała falę krytycznych komentarzy. "Wskażcie geniusza, który wydał list gończy za chłopakiem, który dopuścił się... PRZEKLINANIA" - napisała jedna z użytkowniczek, uważając sprawę za "żałosną". "Przestępca może być groźny. Atakuje werbalnie i nie przebiera w słowach!" - zakpił inny internauta. "Czekam, aż zaczniecie publikować listy gończe za rowerzystami jeżdżącymi bez świateł, albo za pieszymi, którzy przeszli przez jezdnię, gdzie nie było pasów. Szykuje się niezła komedia" - stwierdził kolejny. Faktem jest, że policja - zgodnie z prawem - ma obowiązek publikowania wydanych przez sąd listów gończych na swoich stronach. "Od stycznia 2023 roku sądy mogą wydawać listy gończe z powodu ukrywania się przez sprawcę, niezależnie czy jest on poszukiwany za przestępstwo czy wykroczenie" - podkreśla małopolska policja w komunikacie. "A który przepis nakazuje publikowanie listów akurat na Facebooku? I sugeruje wybierać takie, które powodują ośmieszanie się policji?" - zapytał jednen z internautów, odpowiadając na oświadczenie służb. Komunikat w sprawie 22-latka został usunięty z profilu małopolskiej policji. Wielu internautów zwracało także uwagę, że zanim post zniknął, została wyłączona możliwość jego komentowania. Małopolska Policja tłumaczy sprawę. "Bardzo pozytywne skutki" Czy policja musiała aż tak bardzo nagłośnić sprawę przeklinającego 22-latka? - Zgodnie prawem i przepisami sąd nakazuje publikację listu gończego - przekazała Interii podinsp. Katarzyna Cisło z małopolskich służb. Zgodnie z art. 280 Kodeksu postępowania karnego, "list gończy podlega rozpowszechnieniu przez opublikowanie za pomocą internetu, chyba że sąd lub prokurator postanowi inaczej". Znowelizowane w styczniu 2023 roku prawo stanowi ponadto że, "sąd lub prokurator, zależnie od potrzeby, może postanowić o rozpowszechnieniu listu gończego przez rozesłanie, rozplakatowanie lub opublikowanie, w szczególności za pomocą prasy, radia i telewizji". Policjantka powiedziała, że zamieszczenie komunikatu w mediach społecznościowych przyniosło "bardzo pozytywne skutki", ponieważ po kilkunastu godzinach od pojawienia się listu na Facebooku poszukiwany sam zgłosił się do policji w piątek rano. - Mężczyzna zdecydował się na wpłacenie grzywny. Pieniądze wpłynęły już na konto - poinformowała podinsp. Cisło. Wcześniej policja informowała, że dzięki wpłaceniu pieniędzy, mężczyzna uniknie kary dwudniowego aresztu. Zgodnie z art. 114 Kodeksu wykroczeń "kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek oraz używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!