- Otrzymaliśmy informację, że oskarżony Antoni J. zadeklarował podjęcie głodówki - powiedział w środę rzecznik Sądu Okręgowego Rafał Lisak. Jak wyjaśnił, stan aresztanta jest monitorowany przez administrację więzienną, a początek procesu wyznaczono na październik. Do tego czasu sąd po raz kolejny ustali, czy Antoni J. jest zdolny do udziału w procesie. Stan aresztanta nie budzi zastrzeżeń. Antoni J. od kilkunastu miesięcy nie stawiał się do krakowskiego sądu na kolejne terminy procesu, w którym miał odpowiadać jako oskarżony m.in. o wyłudzenia, groźby karalne, handel tytułami naukowymi, przekraczanie uprawnień i wykorzystywanie seksualne. Pierwszy termin procesu wyznaczono na kwiecień ubiegłego roku. Oskarżony zasłaniał się dolegliwościami zdrowotnymi i przed terminami rozpraw zgłaszał do szpitali, które potem opuszczał. Tymczasem sąd dysponował opiniami biegłych, że zarówno fizyczny, jak i psychiczny stan zdrowia Antoniego J. umożliwia mu uczestniczenie w rozprawach. Biegli informowali ponadto o możliwości symulowania choroby przez oskarżonego. Ostatecznie w pierwszej połowie 2009 r. sąd postanowił o ściganiu oskarżonego listem gończym i aresztowaniu go na trzy miesiące. Obrońca Antoniego J. złożył zażalenie na to postanowienie, jednak sąd drugiej instancji utrzymał je w mocy. Zdaniem sądu, jedynie aresztowanie Antoniego J. może zapewnić prawidłowy tok postępowania sądowego. Antoni J. przebywał już w marcu 2009 roku w krakowskim areszcie. Odbywał tam karę 20 dni aresztu, orzeczoną przez rzeszowski sąd grodzki za wykroczenie drogowe. Karę tę odbył w całości i wyszedł zanim krakowski sąd podjął decyzję o aresztowaniu go. Mężczyzna ma odpowiadać przed sądem za wyłudzenie 230 tys. zł z kierowanej przez siebie uczelni i wypowiadanie gróźb pod adresem dziennikarki, dotyczących m.in. nasłania przestępców, którzy ją zgwałcą. Ponadto - za czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym seksualnych) od studentów i doktorantów, handel tytułami naukowymi, przekroczenie uprawnień, nakłanianie do fałszywych zeznań i wykorzystywanie seksualne. Do sprawy włączony został także akt oskarżenia, który sporządziła w maju ub.r. krakowska prokuratura. Antoni J. został w nim oskarżony o finansowanie z pieniędzy szkoły swej kampanii wyborczej do Senatu w 2005 roku, o nakłanianie do fałszywych zeznań i wprowadzenie w błąd dwóch pokrzywdzonych co do wykonywania przez siebie zawodu lekarza i doprowadzenie ich do "innej czynności seksualnej" oraz - jednego z pokrzywdzonych - do obcowania płciowego. Wyroki w sprawach przeciwko Antoniemu J. o wyłudzenia 230 tys. zł z budżetu uczelni i kierowania gróźb karalnych pod adresem dziennikarki zapadały już dwukrotnie przed sądem w Jarosławiu - najpierw osobno, potem łącznie - i dwukrotnie były uchylane. Za trzecim razem Sąd Rejonowy w Jarosławiu zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego miasta. Także Sąd Najwyższy zdecydował, że proces o korupcję i czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym finansowych i seksualnych), w którym Antoni J. został już nieprawomocnie skazany przez rzeszowski sąd rejonowy na pięć lat więzienia, po uchyleniu tego wyroku ruszy przed sądem w Krakowie. Procesu tego nie chciały prowadzić ani sąd w Rzeszowie, ani w Jarosławiu. Wszystkie procesy połączone w jeden będą toczyć się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia. W styczniu 2008 r. zwolennicy byłego rektora zakłócili pracę krakowskiego sądu, który decydował o przedłużeniu aresztu Antoniemu J. Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum Były rektor Antoni J. w krakowskim areszcie Były rektor wrócił za kratki