Platforma Obywatelska do tej pory nie wskazała kandydata na prezydenta Tarnowa. Przed trzema laty obecny gospodarz miasta, Ryszard Ścigała, wygrał wybory w pierwszej turze. Pokonał oficjalnego kandydata PO - Andrzeja Sasaka. Znaczna część tarnowskich struktur partii premiera Donalda Tuska, w tym obecny minister skarbu państwa Aleksander Grad, poparła wtedy... Ścigałę. Prezydent okazał się jednak być zbyt samodzielnym "graczem" i wielu działaczy PO uważa, że należy postawić na kogoś innego. Gdyby Grad nie był ministrem, partia pewnie wskazałaby na niego. W tej sytuacji w grę wchodzi Roman Ciepiela, wicemarszałek województwa małopolskiego. Był on już w przeszłości prezydentem miasta. - Ma spore doświadczenie samorządowe i jest bardziej przewidywalny niż obecny gospodarz miasta - mówi jeden z radnych PO. Lewica też chce coś ugrać. Wiele wskazuje na to, że to Krzysztof Janik, były szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, przez lata "twarz lewicy", będzie kandydatem na prezydenta Tarnowa. - To najbardziej rozpoznawalna twarz lewicy. Jedyna osoba, która jest w stanie wygrać z urzędującym prezydentem miasta, Ryszardem Ścigałą - przekonują działacze SLD. Minister Janik ubiegania się o prezydencki fotel nie wyklucza. W 2002 roku, podczas wyborów do Sejmu, głosowało na niego ponad 32 tysiące osób. To był rekord (nie licząc wyborów w 1989 roku) w tarnowskim okręgu wyborczym. Prawo i Sprawiedliwość też nie zamierza odpuścić. Do walki o prezydencki fotel szykują się Anna Czech, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, jeden z najbardziej znanych polityków w Tarnowie, oraz Jacek Pilch. Atutem tego drugiego jest młody wiek i machina public relations. Jest przyjacielem PiS-owskich spin doktorów - Adama Bielana i Michała Kamińskiego. MIROSŁAW KOWALSKI miroslaw.kowalski@dziennik.krakow.pl Czytaj także: MUZYKA MĘKI PAŃSKIEJ NIE WOLNO WCHODZIĆ DO LASU PODHALE TERMAMI STOI