Mężczyźnie może grozić do 10 lat więzienia. - Artur T. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Twierdził, że zarzuty wynikają z pomówienia go i przedstawił własną wersję wydarzeń, która będzie przez prokuratorów weryfikowana - poinformowała rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska. Według prokuratury Artur T. miał trzykrotnie żądać od dostawcy artykułów przemysłowych po 800 zł i przyjąć 1,6 tys. zł. W zamian sprzedawca mógł dostarczać do MORD materiały biurowe i spożywcze. Artur T. jest podejrzany także o to, że polecił podległej sobie pracownicy zniszczenie opinii prawnej dotyczącej możliwości podpisania przez MORD umowy o dofinansowanie szkolenia ze środków unijnych. Prokuratura zarzuca byłemu dyrektorowi, że w delegacjach wskazywał jako środek transportu samochód prywatny, podczas gdy faktycznie korzystał z tańszego połączenia PKP. W ten sposób miał rozliczyć co najmniej 10 wyjazdów służbowych i pobrać nienależne kwotę ok. 3,3 tys. zł. Artur T. jest też podejrzany o usiłowanie wprowadzenia w błąd Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości co do kosztów wynajmu lokalu, który miał być przeznaczony na biuro MORD w Krakowie. Mężczyzna mógł wynająć go bezpośrednio od właściciela za ok. 2 tys. zł miesięcznie, a zamierzał podpisać umowę z pośrednikiem oferującym ten sam lokal za 5,5 tys. zł. Zarzuty są związane z pełnioną przez T. funkcją dyrektora MORD w Krakowie i dotyczą okresu od grudnia 2008 r. do marca 2009 r. Wobec podejrzanego nie zastosowano środków zapobiegawczych.