Sąd podzielił argumenty prokuratury, że aresztowanie jest uzasadnione obawą matactwa ze strony podejrzanych i grożącą im wysoką karą - do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Podejrzani to były prezes Leoparda SA Jacek P., były wiceprezes Bogusław Z. oraz Grzegorz A. - według prokuratury - "szara eminencja" firmy. Zarzuty dotyczą lat 2005-2008. Zdaniem prokuratury podejrzani wspólnie i w porozumieniu oszukali blisko 230 klientów, z którymi zawarli ponad 140 umów na sprzedaż mieszkań lub lokali, na ponad 55 mln zł. Wprowadzali ich w błąd co do posiadania odpowiednich środków finansowych na realizację inwestycji przy ul. Wierzbowej, przeznaczania wpłaconych środków na finansowanie tej inwestycji, a także zamiaru i możliwości wywiązania się z przedwstępnych umów sprzedaży lokali mieszkalnych i użytkowych. Klienci wpłacali kwoty od 150 tys. zł do 1,5 mln zł. Prokuratura zarzuciła też Jackowi P. działanie na niekorzyść spółki i spowodowanie 30 mln zł strat, m.in. poprzez kupowanie nieruchomości za zawyżone wartości, a także niezgłoszenie w latach 2007-2009 wniosku o upadłość spółki. Bogusławowi Z. zarzucono spowodowanie szkody na 17,5 mln zł w mieniu spółki oraz niezgłoszenie wniosku o upadłość. Także Grzegorzowi A. zarzucono spowodowanie 30-milionowej szkody w mieniu spółki. Żaden z podejrzanych nie przyznał się do zarzutów. Bogusław Z. złożył wyjaśnienia; pozostali podejrzani skorzystali z prawa do odmowy wyjaśnień. Wszystkim grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W 2009 roku Leopard S.A. ogłosił upadłość, inwestycja pozostała niedokończona. Okazało się, że spółka zaciągnęła pożyczkę od amerykańskiego funduszu inwestycyjnego pod zabezpieczenie na hipotece prowadzonej przez Leoparda inwestycji. Klienci Leoparda założyli w marcu 2010 r. Stowarzyszenie Poszkodowanych Przez Deweloperów "Wierzbowa". Złożyli zawiadomienie do prokuratury, rozpoczęli także walkę o swoje mieszkania w sądzie.