- Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do sądu - powiedziała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Sprawa dotyczy kontroli drogowej z października ubiegłego roku, podczas której policjanci usiłowali wyłudzić od kierowcy łapówkę, a następnie podjęli szereg działań, by ukryć ten fakt. Ukrywali m.in. na poboczu drogi zabrane bez pokwitowania prawo jazdy kierowcy, by potem wrzucić je do Wisły; przepisali na nowo notatnik służbowy jednego z nich by ukryć zapis o przeprowadzonej kontroli - podrabiając podpisy zwierzchników i drąc poprzedni notatnik. Zniszczyli także książkę z zapisami badań alkotestem. W tym celu jeden z nich najpierw rozjeździł książkę kołami radiowozu, potem wrzucił ją do kałuży, a następnie, po zgłoszeniu zagubienia w czasie służby, podjął z kolegą jej poszukiwania. Akcja zakończyła się ustaleniem, że książka, pozostawiona na bagażniku radiowozu, wpadła do kałuży. Taka informacja znalazła się w notatce służbowej, przekazanej przełożonym. Działania te nie przyniosły rezultatu, ponieważ legitymowany kierowca, u którego badanie alkomatem wykazało ok. 0,36 promila alkoholu we krwi, nagrywał całe zdarzenie telefonem komórkowym. Potem, kiedy odjechał pod pozorem dostarczenia brakującej na łapówkę kwoty, zgłosił całe zdarzenie policji. Poddał się także ponownemu badaniu alkomatem, które nie wykazało obecności alkoholu w jego organizmie. Jak się okazało, zatrzymany kierowca nie został zarejestrowany w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji jako osoba legitymowana. Nie odnotowano też kontroli w notatniku służbowym, a wyniku badania nie odnotowano w książce badań alkotestu. Dwóch funkcjonariuszy policji (Rafał S. i Piotr G.) oskarżono m.in. o przyjęcie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie 2,2 tys. zł w zamian za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, zniszczenie dokumentów oraz przekroczenie uprawnień, czym działali na szkodę interesu prywatnego i publicznego. Natomiast Rafała S. i Grzegorza S. oskarżono m.in. o zniszczenie dokumentu (książki użycia alkotestu), czym Grzegorz S. utrudniał prowadzenie postępowania karnego i pomagał Rafałowi S. i Piotrowi G. uniknąć odpowiedzialności karnej. Przesłuchiwani w charakterze podejrzanych Rafał S. i Piotr G. początkowo nie przyznawali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Potem przyznali się i złożyli wnioski o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie im kar uzgodnionych z prokuratorem. Do przedstawionych zarzutów przyznał się też Grzegorz S. Akt oskarżenia wraz z dwoma wnioskami o dobrowolne poddanie się karze prokuratura skierowała do sądu. Wszyscy oskarżeni zostali zwolnieni ze służby w policji.