Nie pomogło zainstalowanie zakazu wjazdu i nałożone mandaty. Inni przewoźnicy, parkujący u wylotu doliny, zapowiadają, że oni też "rozjadą Tatry, skoro to legalne". - Od pierwszego lipca tam jeżdżą. Wjeżdżają w głąb doliny. Odbierają nam klientów, bo jak ktoś schodzi z gór, to skąd ma wiedzieć, że dalej też czekają busy? Władze TPN zainstalowały zakaz wjazdu, ale oni nic sobie z tego nie robią. W minioną niedzielę została zorganizowana akcja Straży Parku, dawali mandaty, ale oni ich nie przyjmowali. Upierali się, że właściciel terenu ma tam służebność drogi. Kto jest władny, aby ich zatrzymać? - mówi zbulwersowany Tadeusz Olesiak, kierowca busa, parkujący u wylotu Doliny Kościeliskiej. Niestety, władze TPN więcej zrobić w tej sprawie nie mogą. - Nie spodziewaliśmy się takiego tupetu ze strony właściciela znajdującego się tam domu. Wydawałoby się, że służebność dojazdu służy dojazdowi dla niego lub jego gości. Pierwsze wjazdy busów były po gości pana Beckera. Natomiast uruchomienie linii mikrobusowej nas zaskoczyło - stwierdził Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Wysłaliśmy odpowiednie pisma m.in. do policji, która stwierdziła, że to droga wewnętrzna parku i nie mogą interweniować. Uważając, że mamy do tego prawo, wprowadziliśmy znak ograniczenia wjazdu pojazdów do dwóch ton, bo busy były uciążliwe dla ludzi. To nie poskutkowało. W weekend wjeżdżało tam dwóch busiarzy. Zaproponowano im mandaty, nie przyjęli, więc sprawa została skierowana do sądu. Możemy walczyć tylko metodami prawnymi - dodał. Na szczęście problem zdecydował rozwiązać sam właściciel kontrowersyjnej posesji, Marek Becker. Jak zaznaczył, umowa na dzierżawę placu z przewoźnikami wygasa pod koniec roku i nie zdecyduje się jej przedłużyć bo wjeżdżające na ten teren busy powodują zbyt dużo kurzu i... brudzą mu samochód. Tymczasem brak sposobu na rozwiązanie podobnych problemów może spowodować, że - jak zapowiadają niektórzy kierowcy z konkurencyjnych firm - w przyszłym sezonie przewoźnicy zdecydują się w podobny sposób zorganizować wjazd na teren parku w innych dolinach. Oby do tego nie doszło... Łukasz Razowski lukasz.razowski@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": Rosną długi samorządów Mają za co remontować Budowa rond wstrzymana