"Leczenie przebiega zgodnie z procedurami i osiągnięciami światowymi. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie wystąpią żadne powikłania" - powiedział w poniedziałek prof. Krzysztof Kobylarz, kierownik oddziału intensywnej terapii w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie Prokocimiu. 27 osób poszkodowanych w szpitalach W szpitalu w Prokocimiu przebywają dzieci najbardziej ranne podczas czwartkowej burzy w Tatrach: 11-latek, który doznał głębokich poparzeń na ponad 40 proc. powierzchni ciała i 16-letnia dziewczyna z oparzeniami na ponad 30 proc. powierzchni ciała. Ta dwójka jest w stanie poważnym, ale stabilnym. Z kolei 16-letni chłopak, który doznał mniejszych oparzeń, najprawdopodobniej pod koniec tygodnia opuści oddział intensywnej terapii i trafi na inny odział. Możliwe też - jak przyznał kierownik oddziału intensywnej terapii - że dziecko wróci do domu. Łącznie w małopolskich szpitalach przebywa 27 poszkodowanych - to stan na poniedziałek. We wtorek małopolski urząd wojewódzki poda zaktualizowane dane. Tragiczna burza w Tatrach W wyniku czwartkowej burzy poszkodowanych zostało ponad 140 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Gwałtowne wyładowania atmosferyczne spowodowały śmierć pięciu osób - czterech, w tym dwójki dzieci, po polskiej stronie Tatr, jednej dorosłej - po słowackiej stronie.