Napastnicy do punktu przyjmującego zakłady sportowe weszli tuż przed jego zamknięciem, gdy już nie było klientów. Jeden ze sprawców gazem łzawiącym obezwładnił pracownicę punktu i zaciągnął ją na zaplecze. W tym samym czasie drugi ze sprawców zabrał całodzienny utarg - 7 tysięcy złotych. Policja szuka sprawców i wyjaśnia, czy napadu dokonała ta sama grupa, która okradła sklepy w Jadownikach, Bielczy, Wokowicach i Dębnie. Bandyta podczas tych napadów terroryzował ekspedientki bronią lub przedmiotem łudząco ją przypominającym. W brzeskiej komedie powołano specjalny zespół, który zajmuje się rozwikłaniem tego typu spraw.