W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z nocnych klubów włączył się alarm. Gdy przyjechali tam policjanci, zobaczyli, że z budynku wybiega dwóch mężczyzn. Jeden z nich zamachnął się na drugiego długim przedmiotem; jak się okazało, była to maczeta. - Ranny 27-latek miał odciętą dłoń powyżej˙nadgarstka. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala specjalistycznego we Wrocławiu - powiedział rzecznik policji. Nie wiadomo, dlaczego 33-letni ochroniarz zaatakował klienta klubu. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może mu grozić do 10 lat więzienia.