Narzekają zarówno klienci poszukujący węgla potrzebnego do opalania domów, jak i właściciele składów. Węgiel niełatwo kupić u pośredników i bezpośrednio w kopalniach. - Takich kłopotów z zakupem węgla nie pamiętam odkąd siedzę w tym biznesie - mówi Stanisław Bukowski, właściciel dwóch składów opału w okolicach Krakowa (w Zabierzowie i Czernichowie). - Od trzech tygodni to już jest prawdziwa tragedia. Ludzie przychodzą, dzwonią, pytają... Mógłbym sprzedawać po 150 ton tygodniowo, ale węgla po prostu nie ma. Jak ostatnio udało mi się sprowadzić 25 ton, to rozeszły się na pniu. Na kłopoty z zaopatrzeniem narażone są szczególnie niewielkie składy, zaopatrujące się u pośredników. - Od dawna nie mamy węgla - mówi współwłaścicielka małego składu w Przebieczanach koło Wieliczki. - Są takie dni, że telefon nie przestaje dzwonić. I co ja mam powiedzieć ludziom? Że nie ma gdzie kupić? Że pośrednicy nawalają, że może ktoś wyczekuje z dostawami, bo cena ma pójść w górę? - pyta. W złej sytuacji są mieszkańcy Nowego Targu i okolic. - My mamy problem już od około 1,5 miesiąca ze względu na limit przydziału węgla na kopalniach dla poszczególnych odbiorców - mówią pracujący w składzie opału przy ulicy Ludźmierskiej w Nowym Targu. - Poprzednio robiliśmy zapisy, teraz tego nie robimy, bo okres oczekiwania może dochodzić i do miesiąca. "Tragedia - nie ma ani miału, ani węgla" Narzekają właściciele niektórych składów sądeckich. - Koparki stoją. Nie ma czego rozładowywać - mówi Jerzy Czop, właściciel największego składu opału w Nowym Sączu. - Samochód z 24 tonami węgla jest w drodze, ale cały ładunek został już sprzedany - dodaje Jerzy Czop. Węgla brakuje też na zachodzie Małopolski. - Tragedia! Nie ma nic! Ani miału, ani węgla! Ten rok jest tragiczny. Do poprzedniego nie ma porównania - alarmuje Ryszard Skórka ze składu opałowego w Oświęcimiu. - Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Sprzedaż wysoko-energetycznego miału została całkowicie wstrzymana - przyznaje Andrzej Tomasik, prezes firmy Resover z Płazy. Podobna sytuacja jest w Tarnowie. - Węgiel, który dostaliśmy dzisiaj, został sprzedany w ciągu 15 minut. Zresztą taka dostawa 23-26 ton, jaką otrzymaliśmy, to nic w porównaniu z zapotrzebowaniem. A nie wiemy nawet, ile węgla dostaniemy w kolejnych transportach - mówi właścicielka jednego z tarnowskich składów opału. Pomyśl o zimie jeszcze w lecie Tymczasem przedstawiciele kopalń radzą, aby opał na zimę kupować wcześniej - zanim nadejdą pierwsze mrozy. - Rzeczywiście, wprowadziliśmy ograniczenia w sprzedaży węgla dla odbiorców indywidualnych, ale przecież Kompania Węglowa nie jest firmą handlową. Dystrybucję dla odbiorców indywidualnych prowadzimy przez sieć ok. 300 sprzedawców - tłumaczy Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej i dodaje, że w KW węgiel do opalania domów nie stanowi nawet 10 proc. produkcji. Jeszcze pod koniec czerwca na przykopalnianych zwałach było ponad 5 mln ton węgla - raportowało w sierpniu tego roku Ministerstwo Gospodarki. Jednak już we wrześniu na składach opałowych w całej Polsce, w których węgiel do ogrzewania domów kupują klienci indywidualni, zaczęło brakować niektórych asortymentów. Właściciele składów winą obarczają pośredników i kopalnie. Przedstawiciele kopalń nie pozostają dłużni i radzą, aby o zakupie opału myśleć zanim nadejdą pierwsze chłody. W Zakopanem węgla nie brakuje Są miejsca w których węgla nie brakuj. Dla przykładu - niełatwo kupić węgiel w powiecie nowotarskim, ale już w Zakopanem takich kłopotów nie ma. - U nas węgiel gruby, orzech, koks czy eko-groszek sprzedajemy w zasadzie na bieżąco - mówią pracownicy składu na Szymonach w Zakopanem. Twierdzą, że rzeczywiście na początku września pojawiły się problemy, były nawet zapisy na zakup, jednak sytuacja już się unormowała. Węgla brakowało średnio w co drugim sprawdzanym wczoraj przez reporterów "Dziennika Polskiego" małopolskim składzie opału. A tam, gdzie był, zazwyczaj nie wiedziano, czy wystarczy go na długo. - Nie wiem, kiedy będę miał następną dostawę, ale nawet jak nadejdzie, to pewnie te 20-25 ton sprzedam w jeden dzień albo nawet w kilka godzin - powiedział Stanisław Bukowski, właściciel składów opałowych w Zabierzowie i Czernichowie (w okolicach Krakowa). Z nowymi dostawami może być kłopot - Kolejek jak na razie tu nie ma, ale sprzedajemy węgiel jeszcze z zapasów z lata. Z nowymi dostawami może być kłopot - wyjaśnił właściciel składu w tarnowskiej dzielnicy Krzyż. - Coraz dłużej trzeba czekać na towar. Kierowca, który pojechał na Śląsk w piątek musiał tam spędzić cały weekend, bo samochód załadowano dopiero w poniedziałek - relacjonował w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Jerzy Czop, właściciel składu opału w Nowym Sączu. Tymczasem przedstawiciele kopalń radzą, aby opał na zimę kupować wcześniej - zanim nadejdą pierwsze mrozy. - Co roku mamy to samo. Wszyscy odkładają zakupy na ostatnią chwilę i stąd problemy - mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, największego w Polsce i w Europie przedsiębiorstwa górniczego (15 kopalń i ponad 60 tys. zatrudnionych). Mniej węgla dla odbiorców indywidualnych - Rzeczywiście, wprowadziliśmy ograniczenia w sprzedaży węgla dla odbiorców indywidualnych, ale przecież Kompania Węglowa nie jest firmą handlową. Dystrybucję dla odbiorców indywidualnych prowadzimy przez sieć ok. 300 autoryzowanych sprzedawców rozrzuconych na terenie całego kraju - tłumaczy Zbigniew Madej i dodaje, że w KW węgiel używany do opalania domów nie stanowi nawet 10-proc. produkcji. KW SA już w 2007 roku zaczęła realizować strategię sprzedaży, polegającą na podpisywaniu długoterminowych kontraktów z największymi odbiorcami (energetyka) pozostawiając trud zaopatrzenia mniejszych klientów autoryzowanym dilerom. W miarę upływu tego roku, Kompania Węglowa zdecydowała się najpierw ograniczyć do 8 ton jednorazową sprzedaż węgla grubego (dla odbiorców indywidualnych), a ostatnio także miałów węglowych wyższej jakości. Wszystko dlatego, że we wrześniu sprzedaż wzrosła aż o 155 tysięcy ton w stosunku do planów (wrześniową sprzedaż planowano na poziomie ubiegłorocznym). Zrobili wcześniej zapasy Na razie z dostawami węgla nie mają problemów więksi odbiorcy. - Nasza elektrociepłownia ma długoterminowe umowy na dostawę węgla, a zgromadzone w Łęgu zapasy wystarczą na ponad miesiąc ciągłej pracy - poinformował nas Krzysztof Krukowski, rzecznik prasowy EC Kraków. Także Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Nowym Sączu ma podpisane wieloletnie umowy i jako klient zużywający duże ilości materiałów grzewczych dostaje je na czas. Zapasy opału gromadzą wcześniej także np. właściciele specjalistycznych gospodarstw rolnych dysponujący szklarniami. Andrzej Pajor z Bilska w gminie Łososina Dolna bazuje na stałym dostawcy, który gwarantuje mu przede wszystkim dobrą jakość towaru. Zamawia go z odpowiednim wyprzedzeniem, więc nie ma przestojów w produkcji kwiatów. - Zaczynam dogrzewać już we wrześniu, więc o zamówieniach myślę jeszcze latem - wyjaśnia Andrzej Pajor. Jacek Świder (BES, BAJA, LIZ, PLIN, SZEL) Czytaj więcej w piątkowym "Dzienniku Polskim": Usuwają barki ze stopnia Dąbie Jaskółek już nie ma, zostali ludzie Pola nadziei zakwitną w Tarnowie FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");