Handel na bocheńskim placu trwał w najlepsze od dobrych kilka lat. Dziś - jak twierdzą władze miasta - targ nie przystaje do wizerunku uzdrowiska i trzeba go zamknąć. Za miejskie pieniądze wybudowano więc w centrum piętrową "halę targową", w której można wynająć stoisko. Część osób, które żyły ze sprzedaży na targowisku rzeczywiście przeniosła się do nowej miejskiej hali, innych na to nie stać. - Skromne stanowisko kosztuje w granicach 50 tys. złotych. Tu wychodziło nieco ponad 100 złotych miesięcznie - mówi jeden z handlarzy. Dotychczasowe blaszane baraki władze postanowiły zamknąć, ale część kupców nadal nie chce wynieść się z tradycyjnego miejsca. Tymczasem ma tam powstać parking. Biorąc jednak pod uwagę, że za wywiezienie blaszanych budek mają zapłacić sami kupcy, prędko to nie nastąpi.