Jak donosi krakowski dziennik, do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem. Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która wezwała karetkę. Ratownicy medyczni przez 1,5 godziny reanimowali dziewczynkę, ale nie udało się jej uratować. Przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok. Być może dziecko było rażone prądem.Zajmujący się sprawą nie wykluczają również, że dziewczynka zjadła lub wypiła jakąś substancję, która zatrzymała jej akcję serca.