Odkrycia dokonano w czasie prac remontownych na bocheńskim rynku. Zdaniem archeologów znaleziona czaszka mogła należeć do straconego w tym miejscu skazańca. Prawdopodobnie była to kobieta. Kilka metrów dalej natrafiono też na konstrukcję z cegieł pokrytą wieloma warstwami popiołu. Mogło to być miejsce przeznaczone do tracenia czarownic, ale to na razie tylko hipoteza, która wymaga dalszego sprawdzenia.Według źródeł historycznych, jak przypomina serwis bochnianin.pl, w XVII w. na rynku dokonywano palenia kobiet uznawanych za czarownice.W tej chwili prace prowadzone są w północno-wschodniej części rynku. Już wcześniej odsłonięto tam dobrze zachowaną infrastrukturę - drewniane rynsztoki, drogę czy fragmenty jatki. W związku z ostatnim odkryciem możliwe, że zakres prac badawczych zostanie poszerzony.