Z uwagi na szczupłość miejsca akcja spektaklu rozgrywała się niemal wśród zgromadzonych widzów. Na pomysł tego przedstawienia wpadła Ewa Kasprzyk - a wraz z "Najemnikami Bocheńskimi" i Agatą Kuftą-Pletty z rozmachem zrealizowały to przedsięwzięcie. Dla wielu, nie tylko najmłodszych widzów, prezentowane z bliska stroje, obyczaje czy poczęstunek, okazały się niezwykle interesujące. Ciekawym okazał się pomysł z wieloosobową narracją spektaklu oraz niezwykle dynamicznie rozegrane sceny zbrojnych potyczek, którym towarzyszył szczęk mieczy i dudnienie tarcz potęgujące wrażenia wzrokowe. Zakończeniu spektaklu towarzyszyły gromkie oklaski oraz pamiątkowe zdjęcia wykonywane z aktorami wśród pozostałych rekwizytów. Należy mieć nadzieję, że, przytoczone po spektaklu słowa "Jarla"- Krzysztofa Kasprzyka zaowocują niebawem kolejnymi inscenizacjami, które jak można było zauważyć przypadły do gustu najmłodszym mieszkańcom. I dzięki którym w tak bezpośredni i interesujący sposób można snuć opowieści o zamierzchłych dziejach i zaszczepić zamiłowanie do historii .