Mimo że transportowcy mają ciężarówki, zdecydowali się na pieszy protest, czyli chodzenie po pasach na przejściu dla pieszych. - Jesteśmy bardzo zdesperowani, nasze firmy upadają. Musimy zrobić coś w tym kierunku, żebyśmy się uratowali. Pracownicy zaczynają mieć problemy z wypłatami, my zaczynamy mieć problemy z ZUS-em - powiedział jeden z protestujących reporterowi RMF FM. Protestujący chodzą po przejściu przez 5 minut, potem przepuszczają auta. - My nie jesteśmy przeciwko użytkownikom dróg, my jesteśmy przeciwko temu, że nie płacą nam za wykonaną prace - podkreślają przedsiębiorcy. Mimo to w okolicy Bochni i Targowiska powstały ogromne korki. - Dzisiaj jesteśmy na zebrach, jutro będziemy na żebrach - usłyszał reporter RMF FM. Protestujący ostrzegają, że dzisiejsza akcja to tylko próbka tego, co są w stanie przygotować na Euro 2012. Dodają, że dwukrotne rozmowy z konsorcjum, budującym autostradę, zakończyły się fiaskiem. Nadal nikt nie chce im wypłacić prawie 10 milionów złotych za pracę przy budowie A4. Spółka Poldim, budująca odcinek trasy od Brzeska do Wierzchosławic, złożyła wniosek o upadłość. To oznacza, że olbrzymie problemy finansowe ma kilkadziesiąt firm budujących autostradę w Małopolsce. Poldim nie zapłacił im za wykonane prace. Kilkadziesiąt firm transportowych wysłało więc swoje roszczenia do konsorcjum budującego fragment autostrady z Brzeska do Wierzchosławic. Pieniądze jednak nie pojawiły się na kontach oszukanych firm.