Niecodzienny sposób zaliczenia ma ich zaktywizować i pokazać, że religia nie musi być nudna - donosi Polska Gazeta Krakowska. Na pomysł wpadli wolontariusze - studenci ze stowarzyszenia "Wiosna Kościoła PRO" wraz z księżmi z parafii św. Józefa. Chcieli ożywić katechezę dla 50 uczniów z trzecich klas Gimnazjum nr 34, które mają pod swoją opieką. Wspólna praca nad filmem wydała im się atrakcyjna dla młodzieży. Najpierw uczyli dzieci prostego programu obróbki filmowej, zaproponowali kilka omawianych na katechezach tematów, a potem dali uczniom wolną rękę. Sprawdziło się. - To świetna rozrywka i lepsze zajęcie niż czytanie Biblii od rana do wieczora - żartuje Michał Podsiadło z III a. Film "Nieidealny świat", który zrobił z grupą kolegów, na specjalnym pokazie w podgórskim kamieniołomie (twórcy zaprosili tam swoich gości), zdobył nagrodę publiczności . To historia młodocianego pijaka, który wychodzi na prostą dzięki kochającemu ojcu. Powstała na kanwie opowieści o synu marnotrawnym. Twórcy obrazu twierdzą, że praca przy nim była samą przyjemnością . - Kilka dubli, dwa dni montażu i gotowe - mówi Jakub Zimny, montażysta i odtwórca roli ojca. Za plenery służyło mieszkanie kolegi - w kuchni były np. kręcone sceny na komisariacie. Jakub używał do pracy profesjonalnych programów, m.in. do tworzenia napisów końcowych. Wśród ekipy był też profesjonalista - syn marnotrawny Michał Podsiadło grał już w amatorskim filmie swojego brata pt. "Krzyś". - Złapałem bakcyla - przyznaje. Końcowy efekt przeszedł oczekiwania opiekunów. - Byłem zdumiony profesjonalnym montażem, przygotowaniem aktorów - mówi ks. Krzysztof Karnas z parafii św. Józefa. Podkreśla jednak, że mimo filmu, jakiś skromny egzamin z teorii uczniowie przed bierzmowaniem muszą zdać. - Ale tylko podstawy o Duchu Świętym - zastrzega. Chłopcy kręcili na własnym lub pożyczonym sprzęcie. - Większość z nich umiała się nim posługiwać lepiej niż my - mówi Karol Korzycki, opiekun gimnazjalistów. Filmy niedługo znajdą się na portalu na You Tube. Zachęceni powodzeniem tej formy egzaminu, animatorzy od św. Józefa chcą uczynić z niej tradycję. - Nagrodami za najlepszy film jest wyjście na lody lub do kina, ale może w przyszłym roku będzie statuetka - żartuje Korzycki.