Kobieta spowodowała dwie kolizje, ale uciekła z miejsca zdarzenia. - Gdy zsumowaliśmy liczbę wykroczeń wyszło na to, że kobieta powinna otrzymać 24 punkty karne i 3,5 tys. zł mandatów - mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie. Teoretycznie 22-latka, bez stałego miejsca pobytu, powinna więc stracić prawo jazdy. Szkopuł w tym, że w ogóle go nie posiada. To nie przeszkodziło jednak kobiecie wsiąść za kierownicę i jeździć po ruchliwych - także w sobotę przed południem - ulicach Chrzanowa. - Zatrzymana, jadąc fiatem uno, złamała kilka przepisów naraz. Między innymi jechała pod prąd, co doprowadziło do kolizji w rejonie ulicy Kościuszki i Piłsudskiego. Kobieta zderzyła się także z prawidłowo jadącym samochodem marki Opel Astra, którym podróżował mieszkaniec Libiąża. Nie zatrzymała się jednak, ale odjechała z miejsca zdarzenia! - relacjonuje rzecznik. Kierująca wjechała na ulicę Mickiewicza, gdzie uszkodziła samochód marki VW Polo należący do mieszkańca Jaworzna. Po kolizji, znów nie zatrzymując się, odjechała z miejsca zdarzenia. Swoją niebezpieczną podróż zakończyła na rogu jednego z budynków usytuowanego przy tej ulicy. Tu zatrzymała ją policja. Funkcjonariusze podejrzewali, że kierująca jest pijana. Okazało się jednak, że 22-latka nie spożywała alkoholu. Była trzeźwa. Policjanci oniemieli. Nieoficjalnie, dziennikarzom udało się ustalić, że po wyjściu z samochodu oświadczyła mundurowym, że po prostu "chciała sobie pojeździć", mimo że nigdy nie zdała egzaminu na prawo jazdy, ani nawet nie ukończyła specjalnego kursu. Z wyliczeń policji wynika, że zatrzymana za jednym razem popełniła aż siedem poważnych wykroczeń. LIZ